Afrodyzjak, który zabija seks!

2016-12-02 3:00

Celem afrodyzjaków jest pobudzanie do czynności seksualnych, wzmacnianie libido, przedłużanie erekcji u mężczyzn, mobilizowanie do zwielokrotnionej aktywności. I niektóre środki czy substancje istotnie wykazują takie działanie. Ale są też i takie, które mogą i zwiększać, i. zmniejszać ochotę na seks - np. pieniądze.

"Money, Money, Money

Must be funny in the rich man's world" - śpiewała w słynnym filmie "Kabaret" Liza Minnelli o tym, jak dobrze żyć w świecie bogaczy. Bogactwo, podobnie jak sława i władza, są uważane za afrodyzjak. Seksuolodzy tłumaczą to w ten sposób: pieniądze bardzo silnie działają na układ nagrody w mózgu, ten sam, który uaktywnia się np. podczas przeżywania jakiejś przyjemności, w tym także orgazmu. Bo nieważne, jakiego rodzaju jest przyjemność - czy wygrana na loterii, czy zwycięstwo w meczu, czy satysfakcjonujący seks - w każdej takiej przyjemnościowej sytuacji wzrasta poziom dopaminy, jednego z tzw. hormonów szczęścia.

To dlatego, jak wyznała pewna internautka, za każdym razem, kiedy wyobraża sobie seks z przebogatym szejkiem, doznaje ekstazy. - Kręci mnie nie sam szejk, ale jego bogactwo - przyznaje.

Komórka ważniejsza od seksu

Ale ten afrodyzjak, jakim są pieniądze, może działać całkiem odwrotnie, stając się anafrodyzjakiem. - Może przyjść moment, kiedy dobrobyt, prosperity okażą się bardziej atrakcyjne od seksu - zwraca uwagę seksuolog prof. Zbigniew Lew-Starowicz.

Jedna z firm telefonii komórkowej przeprowadziła ankietę wśród mężczyzn, pytając, czy woleliby przez rok nie uprawiać seksu, czy zrezygnować z najnowszego modelu komórki. Odpowiedź była zadziwiająca: dla ponad 30 proc. ankietowanych telefon okazał się ważniejszy! A pytano mężczyzn w wieku produkcyjnym, a więc takich, którzy powinni być seksem zainteresowani.

Podobne pytanie zadał odwiedzającym go internautkom pewien portal kobiecy. Na pytanie, czy wolą otrzymać 200 dolarów, czy zaznać cudownego seksu w ramionach biegłego w ars amandi kochanka, 60 proc. kobiet odpowiedziało, że bardziej satysfakcjonujące będą dla nich pieniądze.

Podobnie ze stresem

Jest jeszcze wiele innych czynników, które mogą działać na nas jak afrodyzjaki bądź ich przeciwieństwo - np. stres, uznawany za jednego z zabójców libido, w pewnych okolicznościach może wyzwalać żądze. Zwłaszcza wtedy, gdy chcemy rozładować napięcie. Taki seks może być wówczas szybki, gwałtowny, ale niekoniecznie wiążący emocjonalnie.

Takie afrodyzjaki, jak pieniądze, władza czy niekiedy stres, mogą zabijać libido, ale nie są szkodliwe dla zdrowia. Gorzej z takimi środkami, które mogą zabić naprawdę, jak kupowane z nielegalnych źródeł wyciągi z wydzielin egzotycznych zwierząt czy preparaty z mało znanych roślin. Słynna niegdyś johimbina (alkaloid roślinny) czy tzw. hiszpańska mucha (ekstrakt z chrząszcza) niejednemu zaszkodziły.

Uwaga! Amatorzy cukierków lukrecjowych: zarówno cukierki, jak i odświeżacze do ust zawierające wyciąg z korzenia lukrecji znacznie obniżają potencję u mężczyzn. To dlatego, że lukrecja powoduje obniżenie testosteronu, a ten jest odpowiedzialny za ochotę na seks. Lukrecja znajduje się także w preparatach wykrztuśnych i przeczyszczających, całkiem nieświadomie możemy więc ją dość często zażywać.

Zobacz: Jesteś jednorazowym impotentem?! Sprawdź! [WIDEO]

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki