Kto nam ukradł plemniki?!

2016-06-17 4:00

Rozmiar zdecydowanie powyżej przeciętnej, imponująca i długa erekcja, umiejętności na miarę mistrza Kamasutry. To w opinii wielu mężczyzn całkowicie wystarcza, żeby uważać się za prawdziwego macho. Jednak nie do końca. Sprawa dotyczy plemników, których z roku na rok jest coraz mniej...

Plemniki w odwrocie

- Dla mnie prawdziwie męski facet to taki, który ma nie tylko sprawnego penisa i potrafi sprawnie się nim posługiwać, ale ma też sprawną całą resztę z tym związaną, a mam na myśli jego plemniki. Czyli taki, który, jeśli kobieta tego zapragnie, będzie mógł zostać ojcem. A z tym niestety jest coraz gorzej - powiedziała jedna z naczelnych amerykańskiego "Cosmopolitana", Helen Gurley Brown, prezentując wyniki badań, przeprowadzonych wśród kilku tysięcy mężczyzn.

Istotnie, jakość męskich plemników jest coraz gorsza. O ile jeszcze wcale nie tak dawno w jednym ejakulacie (wytrysku) znajdowało się nawet i 500 mln plemników, dziś dobrze, jak jest w nim kilkanaście milionów, a niekiedy zaledwie kilkadziesiąt.sztuk. A i te nieliczne w niczym nie przypominają bohaterów, są mało ruchliwe, ospałe i absolutnie niezainteresowane tym, do czego zostały stworzone.

Ślina im szkodzi

Plemniki mają wielu wrogów. M.in. należą do nich: wysoka temperatura (przegrzane jądra, laptop na kolanach, sauna, kąpiel w gorącej wodzie), detergenty, niektóre leki, tłusta dieta, brak ruchu, abstynencja seksualna. Z jednych badań wynika, że szkodzi im także alkohol spożywany w nadmiarze i papierosy, jednak inne badania tego nie potwierdzają. Nie potwierdziła się także hipoteza, jakoby plemnikom miało szkodzić przebywanie w pobliżu mikrofali, ale praca związana z ryzykiem promieniotwórczości szkodzi jak najbardziej. Co okazuje się interesujące, zabija je. ślina. Jak podaje pismo "Fertility and Sterility" ("Płodność i bezpłodność"), uprawianie seksu oralnego, a zaraz po nim seksu waginalnego może sprawić, że plemniki stracą swoją waleczność. W ślinie zawarte są bowiem enzymy trawienne, które również "trawią" plemniki. Swą moc plemniki tracą także po lubrykantach, co w żadnym razie nie oznacza że lubrykanty czy ślinę można traktować jak środek antykoncepcyjny!

Zalety spermy

Plemniki, choć najważniejsze, stanowią zaledwie 1 proc. nasienia. Pozostała część zawiera witaminy, m.in. C i B12 (witamina dobrego nastroju), białka, hormony steroidowe, fruktozę, a ponadto makroelementy - cynk, potas, wapń, magnez, selen i sperminę, silny antyutleniacz, sprzyjający odporności organizmu. Skład nasienia w dużej mierze zależy od diety mężczyzny, im zdrowsza, tym bardziej wartościowe nasienie. I choć nie brak głosów, że nie ma ono żadnego działania leczniczego, to, sądząc po jego składzie, raczej jest odwrotnie.

Potwierdzają to badania. Jedno z nich pokazuje np., że stan kobiet cierpiących na depresję, które uprawiały seks bez prezerwatywy, poprawiał się znacznie szybciej niż tych, które kochały się z prezerwatywą.

Kosmetyki i zabiegi

O tym, że męskie nasienie to samo zdrowie i uroda, z pewnością wiele kobiet wie. Wystarczy potem popatrzeć w lustro. I wie o tym również przemysł kosmetyczny. Np. nowojorskie salony SPA oferują zabiegi i maseczki, bazujące na sperminie. Ceny zaczynają się od ok. 250 dolarów.

Czyż jednak nie lepiej (już nie mówiąc o przyjemności) pomóc swojej urodzie i zdrowiu w sposób bardziej naturalny?

Czytaj: Nerwowe kobiety są lepsze?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki