Super Fokus: Latający Cyrk, czyli zanim powstał samolot

2014-08-28 4:00

Zanim dwóm Amerykanom udało się skonstruować maszynę, która nie tylko wyglądała jak samolot, ale i latała, świat był świadkiem wzlotów i upadków urządzeń, które bez udziału sił nieczystych nie miały prawa oderwać się od gruntu. Mechaniczne ptaki dziwaki, skrzydlate smoki, wiosłujące nietoperze... Bez względu na wynik startu zawsze były odlotem.

Rozprawa o możliwościach lotu człowieka, napisana w głębokim średniowieczu (1250 r.) przez franciszkanina Rogera Bacona, przekonywała, że ludzki geniusz zdolny jest wynaleźć latający statek. Zgodnie z sugestią filozofa posądzenie o konszachty z diabłem byłoby w takiej sytuacji niestosowne. Problem przez kilka stuleci pozostawał teoretyczny. Mistrz Leonardo na przełomie XV i XVI w. wzniósł się wprawdzie ponad przeciętność, ale od podłoża oderwać się nie spróbował. Po niespełna 150 latach rozwój techniki nagle uskrzydlił uczonych i wynalazców.

Smokolot i kula ze śmigłem

Jednym z pionierów lotnictwa był Tytus Liwiusz Boratyni, poddany króla Polski Jana Kazimierza. W 1647 roku wpadł na pomysł zbudowania z drewna i fiszbin mechanicznego smoka o ośmiu skrzydłach, poruszanego za pomocą dźwigni i sprężyn. Niedowiarkowie upierali się, że smoki, jak powszechnie wiadomo, mają po dwa skrzydła, a odstępstwo od naśladowania natury na nic się nie zda. O tym, jak wysoce się mylili, świadczył udany pokaz, w trakcie którego smok, z kotem na pokładzie, oderwał się od podłoża. Przy drugiej próbie pękł sznurek, model runął, a 500 talarów wydanych na maszynę trafił szlag. Na szczęście kotu nic się nie stało. Resztę energii konstruktor poświęcił odpieraniu zarzutów, jakoby pomysł "smokolotu" ukradł z modelu pewnego Francuza, który wcześniej zbudował swojego smoka w Reims.

Polotem i lekceważeniem grawitacji wykazał się na początku XVIII stulecia Bartholomeo Lourenço de Gusmăo, nadworny kapelan Jana V, króla Portugalii, który zbudował passarolę. Było to urządzenie nowatorsko wykorzystujące balon z ogrzanym powietrzem, podczepiony do drewnianej gondoli wyposażonej w kule, śmigła i magnesy. Tuż przed publicznym pokazem latającej barki Bartholomeo, niespełna 23-letni, przeżył załamanie wywołane tremą. Prezentację przesunięto więc o ponad miesiąc i przeniesiono do hallu Casa da India w Lizbonie. I tu niespodzianka. 8 sierpnia 1709 roku passarola wzniosła się pod sufit! Król, który zbaraniał ze zdumienia, odzyskawszy równowagę nagrodził wynalazcę katedrą profesorską. Z udaną próbą ze statkiem de Gusmăo wiąże się relacja wiedeńskiej gazety "Wiennerisches Diarium" z 1709 roku. Opisano w niej przelot passaroli nad miastem, zaznaczając, że pilota aresztowano niezwłocznie po wylądowaniu. Nawet oświecenie nie było wolne od uprzedzeń i obaw, że jeśli ktoś lata, a nie jest aniołem, musi być podejrzany.

Ich pierwszy balon

Eksperyment z Casa da India skierował myśli konstruktorów owładniętych ideą lotu na trop "balonowy". Wkrótce po podsufitowym locie passaroli pojawiły się pogłoski, że podstawą jej sukcesu był balon z gorącym powietrzem. Następne pokolenie uczepiło się więc pomysłu kosza podczepionego do balonu. Anegdota o tym, że wynalazców, Etienne'a i Josepha Montgolfierów, natchnął widok prania rozdymającego się pod wpływem gorącego powietrza w ich domu pod Lyonem, jest nieprawdziwa. Bracia korzystali z dorobku portugalskiego poprzednika. Ich pierwszy balon nazwany "Ad Astra" (do gwiazd), z płótna i papieru, poleciał sam, bez załogi. Pod czaszą blisko 12-metrowej średnicy, przyniesioną na rynek w Annonay 5 czerwca 1783 r. wynalazcy rozpalili ognisko, a wtedy ogromna kula nadęła się i wyrwała ku niebu. Wznosiła się na wysokość ponad 1,5 kilometra, podczas gdy widzowie uciekali bądź szeptali pacierze. Po tym wydarzeniu "Gazeta Warszawska", "zapobiegając próżnym strachom, które by nowość rzeczy sprawić mogła między pospólstwem", wyjaśniała czytelnikom zasadę działania balonu, na wypadek gdyby taki pojawił się nad Koroną. Montgolfierowie nie byli jedynymi, którzy eksperymentowali z "baniami".

Zobacz: Super Fokus: Dlaczego człowiek ma dwie nerki?

Już 2,5 miesiąca po locie "Ad Astra" trzej inni Francuzi, Jacques Alexandre i dwóch braci Robert, wypuścili na paryskich Polach Marsowych balon napełniony wodorem, niewymagający użycia ognia. Bracia Montgolfier poszli za ciosem i 19 września 1783 roku w Wersalu wyprawili w udany lot balonem kaczkę, koguta i barana. Prasa, trzymająca pióro na pulsie balonowych wydarzeń, nie omieszkała donieść nazajutrz, że "do bani przywiązany był kosz, w który wsadzony był skop, kur i kaczka, a one żyły po wszystkiem i zgoła nie zdziczały". Nie zdziczeli też pierwsi przedstawiciele naszego gatunku, którzy wznieśli się w niebo w balonie. Jean Pilatre de Rozier, wynalazca skafandra nurkowego, 15 października 1783 roku zgodnie z doniesieniami prasowymi "wsiadł do balonu i poleciał".

Nie był to jednak lot swobodny. Pionier przywiązał swój balon liną. Nie minął jednak miesiąc, kiedy, dobierając sobie dla otuchy dwóch znakomitych towarzyszy, wypuścił się balonem w lot bez trzymanki. Pierwszy w historii załogowy wolny lot balonem miał miejsce 21 listopada 1783 roku. "Gazeta Warszawska" napisała potem, że po wylądowaniu "najpierwszym staraniem śmiałków było odmienić bieliznę", sugerując, że nie tylko balon, ale i nerwy pasażerów nie były na wodzy. Balony wznosiły się coraz wyżej i latały dalej. Kilka z nich, jak choćby ten, który wylądował w podparyskiej wsi Gonesse, zostało zniszczonych jako dzieło diabła. Latanie balonami miało też ślepe uliczki. Taką była polska wersja wynalazku, sfinansowana w XIX wieku przez generała Jana de Witte: balon ciągnięty przez parę koni. Jeszcze raz okazało się, że choć fantazja sprzyja postępowi zawsze, to ułańska nigdy.

Przeloty pionierów:

* W 1852 r. Francuz Henri Giffard zbudował sterowiec. Lot tej maszyny na dystansie 27 km był pierwszym w historii lotem sterowanym maszyny napędzanej silnikiem

* w 1876 r. Francuz Alphonse Penaud opatentował projekt urządzenia ze śmigłami, sztywnym płatem skrzydła, statecznikiem i chowanym podwoziem. Nie mogąc znaleźć funduszy na realizację wynalazku, projektant pierwszego prawdziwego samolotu popełnił samobójstwo

* 31 lipca 1894 r. dwupłatowy aeroplan z silnikami parowymi zbudowany przez Amerykanina Hirama Maxima przeleciał 60 m z prędkością 67 km/h

* 2 lipca 1900 r. odbył pierwszy lot sterowiec LZ 1 (długości 128 m) konstrukcji Ferdinanda von Zeppelina i Theodora Kobera

* 17 grudnia 1903 r. miał miejsce pierwszy w pełni kontrolowany lot maszyny cięższej od powietrza. "Flyer" braci Orville'a i Wilbura Wrightów przeleciał 36 m nisko nad ziemią, ale pięć lat później maszyna Amerykanów pokonała dystans 100 km

ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki