Niezłe cacko panie ministrze

2008-02-08 20:54

Wiceminister gospodarki Adam Szejnfeld (50 l.) to szpaner! Po czym to poznać? Po zegarku! "Super Express" wypatrzył, że minister nosi cacko luksusowej marki Patek Philippe. To nie byle świecidełko, bo kosztuje od 10 tys. zł do 40 tys. zł.

Takiego zegarka mógłby pozazdrościć wiceministrowi z Platformy Obywatelskiej niejeden miłośnik luksusów. Gadżet wygląda na jeden z najdroższych na świecie - to prawdopodobnie ekskluzywny wyrób firmy Patek Philippe. Noszą go najbogatsi ludzie na świecie. Między innymi prezydent Rosji Władimir Putin (56 l.) i wielu rosyjskich oligarchów.

Zegarek Putina wyceniono na, bagatela, ok. 60 tys. dolarów. A ile jest wart zegarek wiceszefa gospodarki? Prawdopodobnie około 40 tys. zł! Ile dokładnie, nie wiadomo. Chcieliśmy zapytać o to samego ministra, ale mimo wielu próśb, nie oddzwonił. Jego asystent przekazał nam tylko informację, że nie jest to żadne ekskluzywne cacko.

Minister ma kilka zegarków. Najdroższym jest Maurice Lacroix za ok. 3 tys. złotych - twierdzi Rafał Kus, asystent polityka Platformy.

Innego zdania jest jednak specjalista - zegarmistrz, któremu pokazaliśmy czasomierz Szejnfelda na zdjęciu. - Zegarek wygląda na markowy. Może to być Patek Philippe. Jest zrobiony prawdopodobnie z różowego złota, trudnego do podrobienia. Detale wyglądają na ekskluzywne - mówi Janusz Pieśkiewicz z Warszawy.

Jeśli to rzeczywiście Patek, to czy Szejnfelda stać na taki gadżet? Wygląda na to, że tak. Z jego oświadczenia majątkowego wynika, że ma na koncie ok. 200 tys. zł. No, chyba że to cacko to podróbka. Ale wiceminister od gospodarki z podróbką?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki