Patrycja Mikuła: Tylko biust mam sztuczny!

2014-06-22 15:55

Pochodzi z Rzeszowa, ale od ponad 20 lat mieszka w Chicago. Jej nagie zdjęcia trafiły do wielu magazynów dla panów, z „Playboyem” na czele. W Polsce jest znana z szalonego reality show „Enjoy The View”, gdzie występowała obok Natalii Siwiec (31 l.). Na co dzień modelka prowadzi jednak ustatkowane życie. Jest żoną piłkarza Piasta Gliwice Krzysztofa Króla (27 l.) i mamą Cristiano (3 l.). Co ciekawe zapewnia, że tylko biust ma sztuczny oraz, że nigdy uprawiała seksu tylko po to, by pomóc swojej karierze.

Se.pl: Ty czasami czytasz komentarze w internecie na swój temat? Na przykład takie, że jesteś plastikową, pustą lalką?

- Tak czytam i powiem ci, że nie przejmuje się wcale tymi, negatywnymi komentarzami. Już się przyzwyczaiłam, że ludzie zawsze będą mówić źle i krytykować, a także wymyślać, różne, brudne plotki na mój temat. Dla mnie ważne, że gadają i interesują się mną. Wiem kim jestem i ci którzy mnie znają też wiedzą, jaka na prawdę jestem. Reszta mnie nie interesuje.

Se.pl: W Stanach pracowałaś dla tamtejszego Playboya. Przez ile łóżek musiałaś przejść, by mieć tam sesję zdjęciową?

- Zaskoczę cię, ale przez żadne. Ja nigdy z nikim nie spałam dla kariery. Choć kiedy pracowałam dla nich to krążyły plotki , że każda Playboy Playmate of the Year musi przejść przez łóżko szefa Playboya, Hugha Hefnera...

Se.pl: Nie masz problemu z eksponowaniem swej nagości?

- Nigdy się nie wstydziłam być nago przed kamerą, nie mam zahamować, zawsze podobało mi się moje ciało i akceptowałam siebie. Mam to szczęście, że nigdy nie musiałam ciężko nad swoją figurą pracować, bo zawsze miałam dobre kształty. Czuje się dobrze w swojej skórze.

Se.pl:  Ludzi bardzo interesują twoje operacje plastyczne co w sobie poprawiałaś?

- Tak miałam je i nigdy tego nie ukrywałam. Polska pod tym względem jest jeszcze bardzo zacofana i operacje plastyczne to wielki temat "tabu". Pierwszy raz zoperowałam swój biust kiedy miałam zaledwie 19 lat. Później poprawiłam go kiedy miałam 23 lata. Wielu ludzie sądzi, że miałam sporo poprawek twarzy, ponieważ 10 lat temu wyglądałam inaczej... Prawda jest taka, że po ciąży schudłam prawie 10 kilogramów i przez to twarz mi wyszczuplała. Mam naturalnie pełne usta, odkąd byłam dzieckiem zawsze miałam duże. Zauważyłam też, że w Polsce jeśli kobieta ma ładne włosy czy usta i nie ma zmarszczek na twarzy, to od razu przypinają jej łatkę, że jest plastikową lalą. We mnie nie ma nic sztucznego oprócz biustu.

Se.pl:  Żałujesz, że odeszłaś z programu telewizyjnego "Enjoy The View", gdzie występowałaś u boku Natalii Siwiec?

- Na pewno dzięki udziałowi w tym programie narobiło się trochę szumu wokół mnie, ale nie żałuje, że odeszłam...

Se.pl: Bo...

- Nie chciałam robić kariery jako nie zrównoważona wariatka, po której się można wszystkiego spodziewać a do tego być jeszcze w cieniu Natalii Siwiec. Nawet czasem żałuje, że w ogóle brałam udział w tym programie, ponieważ to popsuło mój wizerunek w mediach. Ale było minęło, nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem. Chyba jestem jedyną uczestniczką tego programu oprócz Siwiec, która zaistniała w mediach po jego emisji , innym uczestniczkom nie wróżę dużej kariery.

Se.pl: A co dalej z Twoją karierą?

- Chciałabym mieć w Polsce swój własny "reality show" i żeby był to naprawdę "reality" bez scenariusza, by móc pokazać ludziom, moje prawdziwe życie. U mnie zawsze się dzieje coś ciekawego i myślę, że byłoby to bardzo interesujące dla widzów. Jest też pomysł na zrobienie programu o żonach piłkarzy, w którym wzięłabym udział, gdyż mój mąż Krzysztof Król jest piłkarzem Piast Gliwice. Ale na razie jest za wcześnie, aby o tym mówić, ale bardzo bym chciała by moje marzenie się spełniło.

Se.pl: Właśnie jak poznałaś swego męża?

- Grał w chicagowskiej drużynie piłkarskiej Chicago Fire. Kiedy się poznaliśmy byłam po ciężkim, kilkuletnim związku z Andreiem Arlovskim zawodnikiem UFC. Często chodziłam na randki, by kogoś poznać, ale nikt mi się nie podobał. Albo było coś nie tak z charakterem faceta albo z wyglądem albo coś innego mnie do niego zniechęcało.. Kiedy poznałam Krzyśka to poczułam, że znów żyje. Miał to coś co mnie kręciło. Zakochałam się w nim od pierwszego wejrzenia i wzięliśmy ślub po 29 dniach znajomości.

Se.pl: I nadal wasze życie to sielanka?

- Myślę ze większość związków i małżeństw ma problemy po latach bycia razem , ale to tylko życie i można to przetrwać. Pracuje obecnie nad moją autobiograficzną książką, zachęcam wszystkich do jej przeczytania. Dowiecie się z niej przez ile przeszłam w życiu jak sobie dałam z tym wszystkim radę, bo co cię nie zabije to cię wzmocni.

Se.pl:  Od kilku lat krążysz pomiędzy Polską a Chicago, ale przecież wychowywałaś się w Stanach, jak ci się żyje w starej ojczyźnie?

- Najtrudniejsze na początku pobytu w Polsce było dla mnie to, że nikogo tu nie znałam. Samą Polskę jako kraj bardzo lubię, ale nie mogę tego do końca powiedzieć o naszych rodakach. Dużo ludzi w tym kraju jest bardzo smutnych, patrzą na mnie jakbym przyleciała z marsa . Po prostu mają negatywną energię i ciągle narzekają. Niestety niektórzy tylko czekają, aby komuś nogę podłożyć i cieszą kiedy się potkniesz. Jesteśmy chyba jedyną nacją na świecie, która ma tą paskudną zazdrość w sobie. I to mi się bardzo nie podoba i nie bardzo się mogę do tego przyzwyczaić. Zamiast krytykować innych, powinniśmy popatrzeć na siebie i zrobić coś ze swoim życiem. Ja robię to co lubię, a jeżeli się to komuś nie podoba, to jest już jest jego problem. Chicago jest moim domem, tam przeżyłam większość swojego życia i zamierzam tam wrócić, bo tak na prawdę czuje się bardziej Amerykanką a nie Polką.

Se.pl: Kto ci daje siły w życiu?

- Mój syn Cristiano. Kocham go nad życie, i chce zapewnić mu dobrą przyszłość i wychować na prawdziwego dżentelmena.

Se.pl: Nie męczy Cię to ciągłe przebijanie w polskim show-biznesie?

- Czasem nawet bardzo i kiedy mam gorsze dni i brakuje mi już na to energii, wtedy myślę, żeby się i dać sobie spokój z robieniem kariery. Ale kiedy patrzę na mojego synka, to mówię sobie Nie! Chcę żeby on był kiedyś ze mnie dumny i żeby miał wspaniałą przyszłość.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki