Przemysław Saleta od lat żyje polityką. Bokser zawsze powtarzał, że najbliższa jego sercu i poglądom jest Platforma Obywatelska. Okazuje się, że nowe rządy Prawa i Sprawiedliwości nie podobają mu się do tego stopnia, że sportowiec postanawia uciec z kraju, i to daleko, bo do tropików.- Prawdą jest, że na początku kwietnia wyprowadzam się do Tajlandii i przyczyniły się do tego działania PiS - grzmi Saleta, który już przebywa w tym azjatyckim kraju.
A co się nie podoba bokserowi? - Kilka rzeczy. Kolejność wprowadzanych zmian. Czyli nic o gospodarce, ale dużo ograniczeń wolności. Ponadto styl rządzenia: buta i pycha. I w końcu brak umiejętności i wiedzy, żeby choćby zrealizować obietnice dotyczące 500 zł na dziecko, obniżenia VAT czy wieku emerytalnego. Z drugiej strony, dla każdej myślącej osoby, było to jasne od początku. Budżet nie jest z gumy, a Polska to nie zasobna Anglia czy Niemcy - wyjaśnia.
Takie zachowanie Salety spowodowało to, że runęła na niego lawina krytyki. Internauci śmieją się z niego i wytykają m.in. to, iż w Tajlandii od dwóch lat rządzi junta wojskowa, która za przyzwoleniem króla przeprowadziła zamach stanu. A w Polsce obywatele wybierają swoich przedstawicieli w demokratycznych wyborach.
Na wypowiedź Salety szybko zareagowali internauci. W sieci pojawił się zabawny mem, który wyśmiewa słynnego boksera.
Śmieszny?