Grzegorz Zasępa

i

Autor: archiwum se.pl

Grzegorz Zasępa: Dlaczego nie słuchamy mędrców

2014-01-04 3:00

Krótka lekcja historii dla pięknoduchów. Jest 1998 rok. Redakcja gazety "Super Express" rozpoczyna kampanię "Stop pijanym kierowcom", do której przyłącza się Polskie Radio. Żądamy od polityków zaostrzenia prawa, chcemy, by jazda na podwójnym gazie stała się przestępstwem (wówczas była tylko wykroczeniem).

Ileż było narzekania "ekspertów", że zapełnimy więzienia Bogu ducha winnymi łebkami, które po jednym piwku podjechały do wiejskiego sklepu, że wysokość kary jeszcze nikogo nigdy nie odwiodła od popełnienia przestępstwa, że zamiast zmieniać prawo, powinniśmy edukować młodzież itd., itp. Tak się złożyło, że "Super Express" nie posłuchał tych wszystkich mędrców. Zebraliśmy 100 tysięcy podpisów i złożyliśmy w Sejmie projekt, który pod naszym naciskiem w 2000 roku zamienił się w stosowne zapisy w Kodeksie karnym. Efekt? Od 2000 roku sukcesywnie spada liczba zarówno pijanych kierowców, jak i ich ofiar. W zeszłym roku z winy wsiadających za kółko po alkoholu życie straciło 265 osób. W 2000 roku było ich ponad 670!

Przecierałem oczy ze zdumienia, kiedy po noworocznej tragedii w Kamieniu Pomorskim ci sami mędrcy zaczynają znów opowiadać, że surowa kara niczego nie poprawia. Tym razem też ich nie posłuchamy. Rozpoczynamy akcję "Stop pijanym mordercom". Będziemy tropić nietrzeźwych kierowców, publikować ich zdjęcia, piętnować przypadki łagodnego traktowania ich przez organy ścigania i sądy. Chcemy ponownie doprowadzić do zaostrzenia kar dla sprawców śmiertelnych wypadków. Mam nadzieję, że przy wsparciu naszych Czytelników po raz kolejny uda nam się poprawić kulawe prawo i w ten sposób uratować wiele ludzkich istnień.