Iwona Śledzińska-Katarasińska

i

Autor: Piotr Grzybowski

Iwona Śledzińska-Katarasińska: PiS udaje, że robi ludziom dobrze

2016-07-22 7:30

Iwona Śledzińska-Katarasińska w rozmowie z "Super Expressem" komentuje wyrzucenie z PO trzech posłów

"Super Express": - Zastanawiałem się, jak zareaguje Platforma na zaskakujący prezent dla opozycji, jakim był pomysł posłów PiS na znaczne podniesienie zarobków polityków...

Iwona Śledzińska-Katarasińska: - I zareagowaliśmy.

- Wyrzucając posłów Kamińskiego, Protasiewicza i Huskowskiego.

- O nie, natychmiast skrytykowaliśmy ten bezczelny skok polityków PiS na pieniądze. Choć przyznam, że najbardziej zajął się tym tematem prezes Kaczyński, który musiał wyjść i znów im wyjaśniać, co mają myśleć i robić z tą ustawą. Chyba nawet jego zaskoczyli.

- Trzeba było wyrzucać tych trzech posłów z PO?

- Prawdę powiedziawszy, od tego, co się dzieje w Platformie, kraj się nie przewróci. Istotne dla Polski jest chyba to, co robi PiS jako partia rządząca. My jesteśmy w opozycji, więc to trochę nasze wewnętrzne sprawy...

- Mniej więcej połowa wyborców i połowa Czytelników "Super Expressu" jakoś sympatyzuje z opozycją. I patrzy z nadzieją na tych, którzy mieliby odebrać władzę PiS.

- To była decyzja zarządu i widocznie jakieś powody musieli mieć. Z jednej strony, osobiście wolałabym, żeby nikt nigdy z Platformy nikogo nie wyrzucał. Z drugiej, kiedy jesteśmy w opozycji, w trudnej sytuacji, trzeba wymagać jakiejś lojalności.

- Udzielanie wywiadów i wygłaszanie opinii o tym, co się myśli na dany temat, to nielojalność? A ja myślałem, że wolność słowa.

- Każdy w PO ma prawo do własnych poglądów, ale nie znaczy to jeszcze, że trzeba z tego powodu z nimi wszystkimi na wyścigi biegać do mediów i pisać otwarte listy. To Platformie jako takiej szkodzi.

- I teraz Platforma będzie mówiła tylko to, co mówi jej prezes. Prezes Schetyna. Zamordyzm większy niż w PiS!

- Nie. To nie jest tak, że zaczyna się zamordyzm czy zajmujemy się czystkami. Proszę trochę wierzyć w Platformę! Spotykamy się w regionie z ludźmi i do 24 września zamkniemy serię konwencji regionalnych. Odbywają się też spotkania w klubach obywatelskich, które zwłaszcza w mniejszych miejscowościach mają olbrzymie znaczenie.

- Te kluby pomogą PO na tyle, by przebić program 500 plus albo obniżenie wieku emerytalnego? Realizacja tych dwóch obietnic to chyba dość nokautujące ciosy dla opozycji przed wyborami?

- Do wyborów ponad trzy lata. I nie wierzę w powodzenie tych programów. To są fantastyczne wizje, ale wyniszczające finanse publiczne. Leszek Balcerowicz zawsze mawiał, że nie ma darmowych lunchów. I to z czasem do obywateli zacznie docierać. PiS zawsze atakował PO za podnoszenie podatków. My ich nie podnosiliśmy...

- VAT...

- Tak, raz podnieśliśmy, a PiS wcale go nie obniżył, choć też to obiecywali. PiS tworzy zaś nowe podatki, zachowując inne! To będzie musiało być zauważone. Zostawiliśmy im państwo w idealnym stanie, a oni teraz to wykorzystują.

- Widzi pani jednak tę różnice, choćby PR-owską, kiedy PO krytykowało się za nierealizowanie obietnic, a PiS krytykuje się za to, że obietnice realizują?

- Tak, pewne decyzje PiS można tak przedstawiać. I pewne decyzje podjęte przez PiS są już nieodwracalne, bo PiS chce udawać, że robi ludziom dobrze. Platforma starała się jednak, żeby rozwijał się kraj.

- Pani zdaniem nie można jakoś pogodzić rozwoju kraju z robieniem ludziom dobrze? To sprzeczne?

- Oczywiście, że nie. I też mieliśmy takie programy. Przecież nawet projekt mieszkań na wynajem to nasz program przy udziale BGK! To, co mogę zarzucić PO, to to, że nie potrafiliśmy o tym przekonująco opowiadać.  

ZOBACZ: Niesiołowski też WYLECI?! Ostro krytykuje Schetynę