Jan Ordyński

i

Autor: archiwum se.pl

Jan Ordyński: Trzydzieści dni to przesada!

2016-08-26 9:00

- Jeżeli napisaliście prawdę i nie manipulowaliście informacjami amerykańskiej policji, to uważam, że taki tekst mogliście napisać. Wtedy prawda was wyzwoli. - opiniuje Jan Ordyński, publicysta, w rozmowie z "Super Expressem".

"Super Express": - Sąd Okręgowy w Warszawie stwierdził, że "Super Express" za naruszenie w wielu tekstach dóbr osobistych Moniki Głodek, żony prezentera Roberta Janowskiego, ma zapłacić jej 150 tys. zł zadośćuczynienia oraz zamieszczać przeprosiny przez 30 dni na pierwszej stronie wydania papierowego i serwisu SE.pl. Czy ten wyrok sądu jest sprawiedliwy?

Jan Ordyński: - To jest surowa kara dla dziennika. Jestem ciekaw uzasadnienia tego wyroku, żebym mógł się kompetentnie wypowiedzieć w tej sprawie.

- Bardziej interesuje mnie, co pan sądzi na temat tego wyroku jako wieloletni dziennikarz.

- Jest tylko jedna kwestia: prawda czy nieprawda. Jeżeli napisaliście prawdę, to w II instancji szukajcie satysfakcji.

- Co by było, gdyby pozwał nas polityk i przez 30 dni na pierwszej stronie musielibyśmy publikować przeprosiny? To nie byłby atak na wolność prasy?

- Wasz wyrok jest nieprawomocny, a mecenas Giertych triumfuje. Uważam, że 30 dni to przesada. Zasadniczą rzeczą jest uzasadnienie wyroku. Niestety nie wiem, co sąd napisał.

- Czy takie wyroki nie są wyłącznie korzystne dla celebrytów, którzy zarobią duże pieniądze, pozywając gazetę - w tym przypadku "Super Express"?

- Ważną kwestią jest, czy te panie ukradły ubrania.

- Pani Głodek została zatrzymana na gorącym uczynku kradzieży, o czym informowała amerykańska policja.

- Jeżeli napisaliście prawdę i nie manipulowaliście informacjami amerykańskiej policji, to uważam, że taki tekst mogliście napisać. Wtedy prawda was wyzwoli. Niedawno został ogłoszony wyrok w sprawie red. Wojciecha Czuchnowskiego, którego pozwało PiS. Dziennikarz "Gazety Wyborczej" napisał ostry komentarz o ułaskawieniu Mariusza Kamińskiego przez prezydenta Andrzeja Dudę. Sąd się nie patyczkował i wydał jednoznaczny wyrok. Czuchnowski nie musi przepraszać PiS. Jeżeli wykażecie w II instancji, że polegaliście na informacjach amerykańskiej policji, to macie duże szanse na uchylenie tego wyroku.

Zobacz też: Świetlik: Gdzie ta camorra, panie Czuchnowski?