Jarosław Flis

i

Autor: "Super Express"

Jarosław Flis: Bójmy się wojny, nie Kaczyńskiego

2016-10-27 4:00

"Super Express": - Minął rok od wyborów, które dały Prawu i Sprawiedliwości większość w Sejmie. W ostatnich dniach na naszych łamach ocenialiśmy rząd PiS. A jaki był ten rok dla opozycji? Jarosław Flis: - Ciekawa jest rywalizacja między Platformą Obywatelską i Nowoczesną. PO ma największy klub parlamentarny w Sejmie, ma też dużo większe możliwości finansowe. Nowoczesna jest bardziej wyrazista w krytyce działań rządu, jednak mobilizuje tylko najtwardszy elektorat. Poza tym trudno wyobrazić dziś sobie koalicję Nowoczesnej na z przykład PSL, podczas gdy PO z ludowcami rządziło przez dwie kadencje i wciąż ma władzę w wielu samorządach.

- Niedawno konserwatywny publicysta Rafał Ziemkiewicz mówił o tym, że prawdziwa opozycja wobec PiS wyłoni się z prawej strony, a lewicowy polityk Andrzej Celiński twierdził, że Jarosławowi Kaczyńskiemu zagrożą dopiero nacjonaliści z pochodniami.

- Ostrożnie podchodzę do opinii, za którymi stoją pragnienia, obawy czy emocje. Rafał Ziemkiewicz bardzo chciałby, żeby pojawiła się endecka alternatywa dla PiS. Andrzej Celiński bardzo się czegoś takiego boi. Najlepszy czas dla formacji takich jak Kukiz'15 czy KORWiN był rok temu. Teraz nie wróżę im sukcesu.

- Jaka przyszłość czeka najbardziej skrajny odłam opozycji, czyli Komitet Obrony Demokracji?

- Za rządów PO też były środowiska, które mówiły o zagrożeniu dla demokracji. Nic takiego nie miało jednak miejsca, wybory się odbyły. Platforma oddała władzę, podobnie zresztą jak PiS osiem lat wcześniej. Żeby w Polsce doszło do zagrożenia demokracji, musiałoby dojść - odpukać - albo do jakiegoś globalnego załamania gospodarki, albo - co też odpukać - wojny na Litwie i zagrożenia Polski. Teraz tego na szczęście nie ma. A temperatura sporu politycznego od ubiegłego roku spadła.

Zobacz: Tomasz Siemoniak: Szef MON brnie w brednie