Marek Król

i

Autor: Prończyk

Marek Król: W pysk na poważnie

2017-01-30 3:00

Nikomu nie można już ufać, a szczególnie wyborcom. Mieli wybierać jak zwykle zgodnie z zaleceniami elit spośród jedynie słusznych establishmentów. Tymczasem potraktowali demokrację serio i wybrali po swojemu. Na Węgrzech Victora Orbana. W Polsce klęskę poniosła uwielbiana w całej Europie, a szczególnie w Niemczech, Platforma Obywatelska, niedoceniona przez tępy polski elektorat. W wyniku tej zbrodni wyborczej do władzy doszedł faszyzujący populista Jarosław Kaczyński, kumpel Orbana, czego nie ukrywa. Jakby tego było mało, kolejny policzek elitom europejskim wymierzył lud Wielkiej Brytanii i pokazał Brukseli gest Kozakiewicza. Wybrał brexit, co oznacza, że Brytania bryknęła z Unii, a właściwie mumii europejskiej. I to był ciąg potwarzy, których elity europejskie nie potrafią zrozumieć.

Jak można tak sponiewierać przodujące, postępowe idee?! Jak Europa długa i szeroka słychać jęki elit poniżonych przez rosnące rzesze niezadowolonych wyborców. Zwycięstwo Trumpa w USA to już był nokaut. Do władzy doszedł cham, mizogin, populista, faszysta, dyktator, jak określają Trumpa postępaki amerykańskie i europejskie. Przed wyjazdem premier Theresy May na spotkanie z Trumpem elity europejskie zażądały, by brytyjska szefowa rządu zrobiła lekcję wychowawczą w Białym Domu. Powinna surowo zakazać Trumpowi wypowiedzi rasistowskich, populistycznych i ukrócić kobietowstręt.

Tego ostatniego postulatu wobec dogmatycznego kobieciarza Trumpa nie rozumiem. Jestem prostym człowiekiem i wyżyny intelektualnego wzburzenia postępaków są dla mnie nieosiągalne. Lewactwo ma potrzebę wychowywania wszystkich według swoich, jedynie słusznych programów. W Polsce rozbudzone intelektualnie elity od dawna formułują zalecenia wychowawcze dla Kaczyńskiego, Orbana, a szczególnie Trumpa. Pewna niewiasta z rodu Młynarskich napisała nawet list otwarty do Melanii Trump, by ta przejrzała na oczy toksyczny związek z Donaldem poniżającym kobiety. A to dopiero początek! Kolejka elit i establishmentów, dotkniętych niewłaściwymi zachowaniami wyborców, robi się coraz dłuższa. Dla wszystkich inteligentów, którzy czują się spotwarzeni przez wyborców, mam radę, by zastosowali manewr Moritza ze starego szmoncesu. Kiedy oberwał niespodziewanie w twarz od przechodnia, pobiegł za nim i zapytał: pan mnie uderzyłeś na serio czy dla żartu? Na serio - odrzekł napastnik. To dobrze, bo takich żartów nie lubię - stwierdził. Elity i establishmenty dostały w pysk od wyborców na poważnie. Najwyższy czas, by to przyjąć do akceptującej wiadomości. Jak Moritz ze szmoncesu.

ZOBACZ: Fala protestów po decyzji prezydenta o zamknięciu Ameryki dla muzułmanów. Sędzina z Brooklynu blokuje deportacje Trumpa