RAFAŁ ZIEMKIEWICZ

i

Autor: AKPA

2x WETO. Rafał Ziemkiewicz: Ogół Polaków to nie sekta wariatów

2017-07-25 4:00

Rafał Ziemkiewicz w rozmowie z Mateuszem Zardzewiałym.

"Super Express": - Jak pan skomentuje decyzję prezydenta? Czy weta mogą politycznie zaszkodzić Andrzejowi Dudzie?

Rafał Ziemkiewicz: - Nie, ponieważ prezydent odwołuje się do ogółu Polaków. A ogół Polaków nie jest taki jak te sekty wariatów, które biją się między sobą i usiłują na różne sposoby zdemolować Polskę. Ogół Polaków ceni sobie zdrowy rozsądek i sądzę, że nie kupują oni narracji PiS. Bo to jakobińska narracja o tym, że potrzebna jest totalna rewolucja, trzęsienie ziemi i najlepiej oddać to wszystko pod jednoosobową władzę Jarosława Kaczyńskiego - w myśl zasady, że komendant wszystko wie i wszystko zrobi.

Ale sądzę też, że Polacy nie kupują również narracji opozycji totalnej, która głosi, że panuje w Polsce stalinizm, trzeba podpalać gmachy publiczne, wysadzać pociągi i wzywać na pomoc carycę Katarzynę wraz z królem Prus i ich wojskami. Polacy nie kupują żadnej z tych narracji.

- Czyli prezydent nie straci politycznie?

- Andrzej Duda okazał się rozsądnym człowiekiem, który potrafi zachowywać się odpowiedzialnie i jasno uargumentować swoje stanowisko. I myślę, że opowieści o tym, że straci swój żelazny elektorat wywodzący się ze zwolenników PiS, a przy tym nie pozyska elektoratu opozycji, która zawsze będzie go nienawidzić, bo jest opozycją totalną, wynikają z niezrozumienia tego, że przeciętny Polak nie jest ani członkiem KOD, ani klubu "Gazety Polskiej".

- A co na to Jarosław Kaczyński?

- Wydaje mi się, że po tylu latach w polityce Jarosław Kaczyński jest postacią racjonalną i rozumie politykę. Więc wie doskonale, że może tylko zacisnąć zęby i ewentualnie prywatnie okazać swój despekt panu prezydentowi, ale musi się z tym pogodzić. Andrzej Duda ma dużo silniejszą legitymację społeczną niż prezes partii, która jednak dostała w wyborach nieco mniej głosów od prezydenta.

- Co teraz może zrobić obóz rządzący?

- Właściwie nie ma żadnego ruchu. Ewentualnie można przyjąć taki wariant, że Jarosław Kaczyński zwariuje i ogłosi przyspieszone wybory na jesieni. Ale to byłoby samobójstwem, bo oznaczałoby utratę władzy po raz kolejny i zaprzepaszczenie wszelkich szans na realizację swojego programu. A z racji wieku Jarosława Kaczyńskiego następnej szansy już nie będzie. Więc myślę, że PiS nie ma teraz innego wyjścia, niż zrobić dobrą minę i mniej lub bardziej szczerze podziękować panu prezydentowi za naciśnięcie hamulca. Stwierdzić, że zbłądzili z nadmiaru dobrych chęci i naprawdę nie chcieli zrobić żadnej z tych złych rzeczy, o które byli podejrzewani. I że udowodnią to, procedując te ustawy w sposób jasny i transparentny, ze wszystkimi konsultacjami i w zgodzie z sejmowymi regulaminami.