Rafał Chwedoruk

i

Autor: ARCHIWUM

Rafał Chwedoruk: Polityka będzie bardziej prosocjalna

2016-02-08 3:00

"Super Express": - PO zaczyna licytację z PiS na to, kto jest bardziej prospołeczny w kwestii 500 zł na dziecko, choć jeszcze niedawno politycy Platformy odrzucali cały ten projekt. Zdradzają własne ideały, czy przytomnie zauważyli, skąd wieje wiatr historii? Prof. Rafał Chwedoruk: - Krótkoterminowo taka zmiana frontu może okazać się nieskuteczna dla PO, bo od jakiegoś czasu miota się ona między bardziej społecznym programem a powrotem do liberalnych korzeni tej partii....

"Super Express": - PO zaczyna licytację z PiS na to, kto jest bardziej prospołeczny w kwestii 500 zł na dziecko, choć jeszcze niedawno politycy Platformy odrzucali cały ten projekt. Zdradzają własne ideały, czy przytomnie zauważyli, skąd wieje wiatr historii?

Prof. Rafał Chwedoruk: - Krótkoterminowo taka zmiana frontu może okazać się nieskuteczna dla PO, bo od jakiegoś czasu miota się ona między bardziej społecznym programem a powrotem do liberalnych korzeni tej partii. Natomiast długoterminowo to z punktu widzenia interesów Platformy bardzo racjonalne podejście. Grzegorz Schetyna - w przeciwieństwie do swojej poprzedniczki - zrozumiał, że nastąpiła zmiana w nastrojach społecznych.

- Na czym ta zmiana polega?

- W kwestiach kulturowych mamy do czynienia z przesunięciem w stronę konserwatyzmu, natomiast w kwestiach socjalnych mamy do czynienia z ewidentnym przesunięciem ku postulatom lewicowym. Siłą PO było to, że była na środku sceny politycznej i jeśli dalej chce pozostać partią centrową, musi zmienić narrację w tych dwóch kwestiach. Stąd już wypowiedzi Grzegorza Schetyny przyjazne wobec Kościoła. Stąd też zmiana w kwestiach socjalnych. Gdyby bowiem PO pozostała na pozycjach radykalnie liberalnych, stałaby się skrajnością polskiej polityki i musiałaby się licytować z Ryszardem Petru czy Januszem Korwin-Mikkem - czyli w gronie, w którym nie chciałaby się znaleźć.

- PO na dobre żegna się z liberalizmem ekonomicznym?

- Nie sądzę. W wielu sprawach na pewno nadal będzie prezentować bardzo liberalne oblicze. Ale w takich kwestiach, w których nastroje społeczne ewidentnie będą po stronie PiS, PO będzie wolała licytować się z partią Jarosława Kaczyńskiego.

- Czy ta debata wokół 500 zł na dziecko nie pokazuje jednak, że główna oś sporu politycznego będzie dotyczyć teraz budowy państwa dobrobytu i nawet twardzi liberałowie będę zmuszeni pożegnać się ze swoimi dogmatami?

- Cóż, na Zachodzie już od dawna twardy liberalizm ekonomiczny jest coraz bardziej kontestowany. I to nie tylko przez lewicowych radykałów, ale głosy krytyczne dochodzą wręcz z jądra tego ruchu. Te nastroje docierają również do naszego kraju. Paradoks Polski polega jednak na tym, że na lewo politykę pociągnęła partia postrzegana jako najbardziej prawicowa spośród głównych ugrupowań.

- Z czego ten paradoks wynika?

- Niedawne badania pokazują, że najbardziej skorzy do budowania sprawiedliwości społecznej w Polsce są ludzie bardzo wierzący. Stąd partia konserwatywna, która chce być partią masową, musi robić ukłony w stronę postulatów socjaldemokratycznych. Aby się liczyć na scenie politycznej, pozostałe partie polityczne nie mogą być w tej kwestii gorsze.

- Myśli pan, że te ukłony skończą się na programie 500+? Czy PiS będzie musiał pójść jeszcze dalej, a zanim pozostałe partie, które będą chciały z PiS konkurować?

- Zacznijmy od tego, że jeśli PiS spełni swoje postulaty społeczne - 500 zł na dziecko czy obniżenie wieku emerytalnego - może się okazać, że zagwarantował sobie rządy na dłużej niż jedną kadencję. Stąd też pewna nerwowość pozostałych partii i próby licytowania się, kto da obywatelom jeszcze więcej. PiS tym bardziej będzie musiał zrealizować swoje pomysły, nie może sobie pozwolić na to, by się z nich wycofać. Mówiąc o tym, że trzeba przywrócić politykę, czyli możliwość oddziaływania demokratycznej wspólnoty na życie społeczne, sprawić, że obywatele jeszcze coś mogą, sam pozostawił sobie mało pola manewru. Wielu obywatelom to się bowiem spodobało, bo pamiętają czasy, kiedy państwo, jeśli nawet nie mogło wszystkiego, to mogło bardzo dużo. Także w kwestiach socjalnych. Z tego PiS wycofać się nie może. A niewykluczone, że okoliczności sprawią, że będzie zmuszony pójść w tym jeszcze dalej.

ZOBACZ: Rafał Chwedoruk: Sojusz musi się odKODować

Nasi Partnerzy polecają