Sławomir Cenckiewicz

i

Autor: "Super Express"

Sławomir Cenckiewicz MOCNO o Krzywonos, Piotrowiczu i Trybunale Konstytucyjnym

2015-12-12 22:13

Sławomir Cenckiewicz w rozmowie z Przemysławem Harczukiem mówi o Henryce Krzywonos i jej roli w sierpniu w 1980 roku.

„Super Express”: –- Dla jednych bohaterska tramwajarka, która rozpoczęła strajk w komunikacji miejskiej w Trójmieœcie, osoba, która razem z Anną Walentynowicz i Aliną Pienkowską uratowała strajk w Stoczni Gdańskiej w 1980 roku. Dla innych łamistrajk, osoba, która dołączyła do strajku, bo koledzy wyłączyli prąd i tramwaj nie mógł dalej pojechać, z Solidarnoœści wyrzucona za przywłaszczanie pieniędzy. Jaka była prawdziwa rola Henryki Krzywonos w sierpniu 1980 roku?

Sławomir Cenckiewicz: - Krzywonos reprezentowała Wojewódzkie Przedsiębiorstwo Komunikacyjne w Gdańsku w Międzyzakładowym Komitecie Strajkowym w Stoczni Gdańskiej, ale wczeœśniej – 16 sierpnia 1980 r. zarzuciła zdradę Wałęsie i przystąpiła do ratowania solidarnoœściowego wobec innych strajkujących załóg protestu, dołączając do trzech wspaniałych kobiet: Aliny Pienkowskiej, Anny Walentynowicz i Ewy Ossowskiej. PóŸźniej, już po powstaniu NSZZ „Solidarnośœć”, jej rola była coraz słabsza, aż w końcu jej macierzysty zakład pacy wycofał ją z Prezydium Międzyzakładowego Komitetu Założycielskiego NSZZ „Solidarnoœć”. Miarą zanikającej pozycji Krzywonos w Solidarnoœci było zakończenie zainteresowania niż ze strony SB i odstąpienie od internowania i represjonowania po wprowadzeniu stanu wojennego. –

- Jak wyglądało zatrzymanie strajku w stoczni w sierpniu 1980? –

- Była godzina 14.30 w dniu 16 sierpnia 1980 r. Komitet Strajkowy przegłosował zakończenie strajku. Dokładnie o godz. 14.17 tę decyzję ogłosił publicznie Wałęsa. Wstając od stołu w sali BHP, zwrócił się do stoczniowców przez radiowęzeł: „Ja ogłaszam, że podstawowe sprawy zostały rozwiązane. Nadszedł moment zakończenia zmagań. Pozwalam do osiemnastej wszystkim opuœcić stocznię”. W tym czasie ktośœ z tłumu przed budynkiem sali BHP zawołał: „Komitet Strajkowy "Lenina" zdradził ideały robotnicze!” Inni próbowali protestować. Przede wszystkim delegaci strajkujących zakładów pracy. W tym czasie Henryka Krzywonos krzyczała w stronę Wałęsy: „Sprzedaliśœcie nas! Teraz wszystkie małe zakłady jak pluskwy wyduszą!”. Miała rację. Najgłoœśniej protestowali działacze WZZ i delegaci strajkujących załóg, którzy docierali do stoczni. Uważano, że w sytuacji rozszerzającej się akcji strajkowej w regionie i w kraju, mimo przegłosowania przez ogół Komitetu Strajkowego, Wałęsa nie miał prawa zakończyć strajku. Po chwili Pienkowska chwyciła Walentynowicz za rękę, mówiąc: „Ogłaszamy strajk solidarnośœciowy”. Najpierw pobiegły w kierunku bramy nr 3 Stoczni Gdańskiej im. Lenina, skąd tłum stoczniowców z wydziału kadłubowego kierował się na dworzec PKP Gdańsk-Stocznia. Zamknęły bramę wejœciową. Zamknęły też bramę nr 2 …...

Zobacz: ZAMACH na Jarosława Kaczyńskiego. Posłanka Pawłowicz dała się NABRAĆ!

- Wiele osób o udziale Henryki Krzywonos w zatrzymaniu strajku usłyszało na dwudziestolecie Solidarnośœci, w programie Moniki Olejnik mówił o tym Bronisław Geremek. Dlaczego pana zdaniem œśrodowiska dawnej Unii Demokratycznej tak mocno budują mit „dzielnej tramwajarki” z Wybrzeża? –

- Historia i pamięć jest elementem wojny politycznej, w której każdy z antagonistów ma swoje atuty i swoje asy. Jednak w przypadku Krzywonos, PO przesadza stawiając swoją posłankę za wzór cnót i mówiąc o jej antykomunistycznym bohaterstwie podczas gdy jej rola w Solidarnośœci była w gruncie rzeczy marginalna i nieporównywalna do innych kobiet Solidarnośœci jak Pienkowska i Walentynowicz. –

- Henryka Krzywonos na przełomie lat 80. i 90. związana była raczej ze œśrodowiskiem Andrzeja Gwiazdy. Skąd nagłe przejœście do obozu prookrągłostołowego?

–- To jest jakaśœ tajemnica Krzywonos. Angażowała się politycznie po stronie Gwiazdów, którzy w 1990 roku zainicjowali powstanie Komitetu Założycielskiego Wolnych Związków Zawodowych Wybrzeża. W jego skład weszli m.in.: Joanna i Andrzej Gwiazdowie, Joanna Radecka, Marianna Szreder, Andrzej Kujawa, Bogusław Spodzieja i Anna Walentynowicz. Sygnowała ostre oœwiadczenia przeciwko Mazowieckiemu, Wałęsie i Balcerowiczowi. W 1995 r. nastąąpiła przemiana – Krzywonos zapisała się do Unii Wolnoœści i przeszła polityczną metamorfozę, choć kiedy w 2000 roku Borusewicz rozważał kandydowanie na prezesa IPN, to podpisała oœświadczenie wzywające go do rezygnacji z powodu zdrady ideałów Solidarnoœści.

- –Całe zamieszanie wokół Henryki Krzywonos ma związek z ostrą debatą wokół Trybunału Konstytucyjnego. ŒŚrodowiska związane z PO czy niechętne nowej władzy media chętnie mówią o zagrożeniu dla demokracji, powstał komitet mający demokracji bronić, którego symbolem jest opornik. Czy analogie z początkiem lat 80. są w jakikolwiek sposób uprawnione? –

- Historyka œśmieszą takie historyczne analogie. Historia kołem się toczy jedynie w wyobraŸźni ludzi niemających o niej większego pojęcia. Działa to zresztą w obie strony. W każdym razie porównywanie reżimu Jaruzelskiego, który rozstrzelał 9 górników „Wujka”, zdelegalizował Solidarnoœść i zabił blisko 100 osób w stanie wojennym, z systemem rządów Dudy i Kaczyńskiego jest tak niepoważne, że aż komiczne. Osobiśœcie zadziwia mnie postawa ludzi PO, których „łaski wolnoœści” sam doœwiadczyłem – oburzenia na wydawanie książek o Wałęsie, wyrzucania z pracy, inwigilacji, zmiany ustawy o IPN, kontroli na Uniwersytecie Jagiellońskim w związku z pracą magisterską Zyzaka, gróŸb… itd. Ciœ ludzie, którzy to wszystko robili, stają na czele protestu w obronie wolnośœci, wśœród nich brylują byli agenci SB, członkowie KC PZPR i organizatorzy państwowego pożegnania Jaruzelskiego. Cimoszewicz, Rosati, Kwaœśniewski, ŒŚwięcicki, Schetyna, Komorowski i Siemoniak powinni raczej milczeć w tej sprawie… ...

- W jakim stopniu Trybunał, a szerzej wymiar sprawiedliwośœci III RP jest zdominowany przez ludzi dawnego peerelowskiego aparatu władzy? –

- Polecam w tym względzie tekst z najnowszej „Gazety Polskiej”. Działacze PZPR, autorzy wątpliwych prac naukowych i doradcy Kiszczaka… W przeszłoœci bywało gorzej, ale to i tak jest przerażające, choć współpracę z prof. Rzeplińskim w czasach wspólnej pracy w IPN wspominam pozytywnie. Bronił mnie przed próbą zakneblowania w IPN, kiedy odnalazłem w archiwum pierwsze donosy TW „Bolka”. –

- Prawo i Sprawiedliwoœć zapowiadało w kampanii oczyszczenie wymiaru sprawiedliwoœści, w tym jego zdekomunizowanie. Determinacja w sprawie TK zdaje się to potwierdzać. Czy jednak osoba posła Stanisława Piotrowicza, w latach 80. prokuratora i członka PZPR, powinna być twarzą dokonywanych zmian? –

- Nie namówi mnie pan na obronę członkostwa w PZPR i pracy w aparacie represji, jakim była prokuratura PRL… ...

- Poseł Stanisław Piotrowicz przekonuje, że w PZPR ryzykował więcej niż działacze opozycji, którzy roznosili ulotki. Czy przypadki „dobrych komunistów”, „Wallenroodów” zdarzały się, a jeœli tak, to jak były częste? –

To są opowieśœci niepoważne i niewytrzymujące krytyki, ale podane przecież w emocjach i klasycznym konflikcie interesów! Szkoda! Kiedy Zofia Romaszewska czy Antoni Macierewicz byli represjonowani, Stanisław Piotrowicz działał w partii i pracował w prokuraturze, co dziœś niejednokrotnie poczytuje sobie za zasługę. Zbyt wiele wiem o PRL, by uznać taką opowieœć i postawę za wiarygodną. –

- Nieco zmieniając temat: niedawno pisał pan, że wszelkie zdecydowane działania (takie jak rozwiązanie WSI) muszą być dokonywane jak najszybciej po przejęciu władzy. Dlaczego i jakie obszary – oprócz wymiaru sprawiedliwoœci – należą do kluczowych, w których zmiany muszą być dokonane? –

- I mam wrażenie, że tak się dzieje, z czego się niezmiernie cieszę, mając nadzieję, że to dopiero początek. Właśœnie krótko po wyborach, kiedy obejmujących rzady polityków i urzędników cechuje wola zmian, a elektorat – entuzjazm zwiazany ze zwycięstwem partii, na którą głosował, istnieje naturalny klimat dla przeprowadzenia poważniejszych reform. Najpoważniejsze wyzwania dotyczą zmian ustrojowych, bezpieczeństwa wewnętrznego i zewnętrznego oraz zatrzymania ujemnego przyrostu demograficznego. To sa wyzwania, które obecnie stoją przed Polską i jej elitami. Mam nadzieję, że sprostają tym wyzwaniom, których stawką jest trwanie polskośœci przez kolejne wieki.