Opinie Super Expressu. Prof. Stanisław Gomułka: Rosja na bombie zegarowej

i

Autor: Andrzej Lange Prof. Stanisław Gomułka

Stanisław Gomułka: Logiczne działanie szefa PKO

2016-01-27 3:00

Prezes PKO BP straci stanowisko po podniesieniu cen za usługi bankowe?

"Super Express": Prezes PKO BP stanie przed sejmową Komisją Finansów Publicznych. Niektórzy posłowie PiS domagają się konsekwencji personalnych. Paweł Zalewski, polityk PO, na Twitterze napisał, że to początek wojny między wicepremierem Mateuszem Morawieckim a prezesem SKOK, senatorem PiS Grzegorzem Biereckim. Zgadza się pan z tą opinią?

Stanisław Gomułka: - Nie zamierzam komentować plotek, pogłosek ani nawet faktów, jeśli nie wiem na pewno, czy miały miejsce. Natomiast komisja finansów publicznych w Sejmie czy w Senacie jest ciałem politycznym. Może sobie wzywać, kogo chce. Co innego, gdyby prezesa PKO BP wezwała Komisja Nadzoru Finansowego. Tu jednak nie było do tego podstaw, gdyż decyzja o podniesieniu ceny usług bankowych była jak najbardziej legalna.

- Pytanie, czy uzasadniona?

-Taką decyzję na miejscu prezesa Zbigniewa Jagiełły podjąłby każdy rozsądnie myślący prezes banku. To naturalna reakcja na zapowiadane wprowadzenie podatku bankowego. Dawno ostrzegałem, że podatek ten spowoduje wzrost cen usług. Po prostu - banki muszą sobie zrekompensować koszty narzuconej przez rząd opłaty.

- Ale krytycy decyzji Jagiełły argumentują, że PKO BP jako bank z udziałem Skarbu Państwa powinien właśnie obniżać ceny usług.

- Takie stawianie sprawy jest niebezpieczne. Polskie instytucje bankowe są dość słabe. Z jednym wyjątkiem - właśnie PKO BP. Rząd powinien wspierać stabilność tej instytucji. Próba odgórnego wpływania na decyzje banku byłaby bardzo niekorzystna. Stanowiłaby mocny argument przeciwko repolonizacji i przejmowania przez Skarb Państwa instytucji finansowych. Po prostu - okazałoby się, że banki zagraniczne, prywatne są bardziej stabilne niż politycznie sterowane PKO BP.

- Niektórzy domagają się konsekwencji w postaci odwołania prezesa Jagiełły. Czy pana zdaniem minister skarbu zdecyduje się na taki krok?

- Oczywiście, że prezes może zostać wymieniony. Niezależnie jednak od tego, kto stanąłby na czele PKO BP, w obliczu wprowadzenia podatku bankowego musiałby zareagować tak samo - podnosząc ceny usług. Tego wymaga logika.

Zobacz: Tomasz Walczak: O czym zapomniał wicepremier?