Proces w sprawie śmierci Ewy Tylman wciąż trwa. W ostatnich dniach sąd zdecydował, że główny podejrzany w sprawie, Adam Z. opuści areszt. To on był ostatnią osobą, która widziała Ewę Tylman żywą. Co więcej - możliwe, że dojdzie do zmiany kwalifikacji czynu z zabójstwa na nieudzielenie pomocy. W tym wypadku Adam Z. trafiłby do więzienia najwyżej na 3 lata. Brat Ewy Tylman jest przekonany o winie Adama Z.. - Trzeba być wręcz niewiarygodnie naiwnym aby twierdzić, że Adam Z. nie jest winny zarzucanego zabójstwa Ewy - twierdzi Piotr Tylman. Na Facebooku brat Ewy Tylman podkreślił, że jego zdaniem "nie będzie nadzwyczajnego finału tej sprawy". - jeśli prokuraturze nie uda się wsadzić go do więzienia to napiszemy własny, subsydiarny akt oskarżenia. Będziemy walczyć tak długo aż zabójcę spotka kara - napisał pan Piotr na Facebooku.
Zobacz: Adam Z. na wolności. Rutkowski GROMI działanie prokuratury!