Bytom. Wielka afera o małego sznaucera

2016-05-31 7:20

Zabrała spod sklepu pieska i wpadła w kłopoty. Agnieszka B. (25 l.) z Bytomia (woj. śląskie) będzie musiała popracować społecznie. Została ukarana... za porwanie sznaucera Igora. Policji przyznała się do winy, teraz jednak twierdzi, że nie skradła pieska, ale wzięła go pod opiekę, bo myślała, że został porzucony.

Igor sznaucerek zniknął wieczorem sprzed jednego ze sklepów w Bytomiu. Właścicielka zgłosiła jego zaginięcie policji. Po kilku dniach funkcjonariusze odnaleźli pieska w mieszkaniu Agnieszki B. Nie było to trudne, bo bytomianka pochwaliła się w internecie sznaucerkiem, ktoś rozpoznał psa i zadzwonił na komisariat. Sznaucerek wrócił do domu, a Agnieszką B. zajął się wymiar sprawiedliwości. - Przyznała się do winy i dobrowolnie poddała karze - informuje Tomasz Bobrek, oficer prasowy bytomskiej policji. Ukarana kobieta widzi to jednak inaczej. - Było już późno. Piesek przywiązany był do rurki, ale dość daleko od sklepu. Pomyślałam, że ktoś go porzucił. Postanowiłam go przygarnąć i spróbować poszukać właściciela. Dlatego pokazałam jego zdjęcie w internecie - przekonuje Agnieszka B.

Policja nie wierzy w taką wersję zdarzeń. - Kiedy z nią rozmawialiśmy, nie mówiła nic podobnego. Nie przedstawiła też ogłoszenia z internetu, w którym rzekomo szuka właściciela psa - tłumaczy Tomasz Bobrek.

Zobacz także: Fałszywy bombiarz złapany

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki