Dramat pana Piotra: Przez wypadek w pracy straciłem część czaszki

2017-03-29 4:00

Miał marzenia, plany na przyszłość. Ale po wypadku w pracy czołową część czaszki Piotra Głąba (24 l.) spod Zamościa (woj. lubelskie) przykrywa jedynie cienka warstwa skóry, bo drzewo, które obrabiał, zmiażdżyło mu kości. Jest okaleczony, musi uważać na każdy ruch, a Robert K. (53 l.), pracodawca, który zatrudniał go na czarno, zwleka z wypłatą 30 tys. zł odszkodowania.

Przed latem 2013 r. życie pana Piotra układało się jak najlepiej. Miał dziewczynę, która niedawno urodziła ich dziecko, dom, w którym dobrze się czuł, kolegów. Wierzył, że zawsze będzie zdrowy, silny. Niestety. - Poszedłem rano do pracy. Robiłem to, co lubię - wspomina feralny dzień, kiedy w suszarni owoców, w której pracował, stanął do cięcia drzewa potrzebnego do działania firmy. - Coś poleciało na mnie, potem ocknąłem się w szpitalu. - dodaje. Jak się okazało, fragment drzewa odbił się z niezabezpieczonej maszyny i uderzył go w czoło.

- Pracodawca zawiózł go na pogotowie. Mówił, że wystarczą opatrunki i będzie dobrze - wspomina pani Dorota (43 l.), mama Piotrka. Nic z tego. Obrażenia były tak poważne, że tylko natychmiastowa operacja ocaliła mu życie. Lekarze musieli wyciąć mu kawał czaszki, inaczej roztrzaskane fragmenty kości mogły uszkodzić mózg.

- To cud, że żyję. Są ze mną moi bliscy, mama, córka - mężczyzna stara się nie poddawać przeciwnościom, wyszukuje optymistyczne elementy swojej sytuacji. Musi uważać na siebie, potrzebuje operacji wszczepienia implantu, który osłoni dziurę w jego czaszce. Ale najbardziej boli go to, że człowiek, który kazał mu pracować bez zabezpieczenia, choć początkowo deklarował chęć pomocy, teraz odwraca się do niego plecami. Sąd nakazał Robertowi K. wypłacić 30 tys. zł odszkodowania Piotrowi. Płacił, po kilkanaście, kilkaset złotych miesięcznie. Do dziś w sumie połowę sumy. Oficjalnie nie jest już właścicielem suszarni owoców. Przejęła ją jego nowa żona. Czy po to, by uniknąć windykacji komorniczej? - To nie moja sprawa, to była inna firma - ucina nasze pytanie o odszkodowanie dla Piotra Głąba nowa właścicielka. Były pracodawca okaleczonego mężczyzny był nieosiągalny.

Zobacz: MARTWE niemowlę i ranna matka. MAKABRA w Jaworznie!

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki