Kobieta nieraz uciekała przed nim z domu i kryła się u sąsiadek, a wtedy on sprowadzał kochanki.
- Od 40 lat żyję z katem i seksoholikiem! Mam tego dosyć! - rozpacza pani Barbara. Choć pani Barbara i jej mąż Mirosław (62 l.) doczekali się trójki dzieci i pięciorga wnucząt, to nigdy nie byli udanym małżeństwem.
- Ostrzegali mnie przed nim jeszcze przed ślubem, ale ja, głupia, nie posłuchałam - mówi 58-latka. Kobieta przyznaje, że jej mąż zawsze nieźle zarabiał, ale wszystko, co zarobił, przepuszczał na... alkohol i prostytutki. - To pijak i seksoholik. Przyłapałam go kiedyś z kochanką, a on przyznał się, że miał jeszcze 40 innych - opowiada pani Barbara.Jej mąż na usługi seksualne i alkohol wydawał nie tylko pensję, ale także wynosił z domu i spieniężał co cenniejsze przedmioty. Co gorsza, gdy wypił, stawał się agresywny.
- Nieraz uciekałam przed nim z domu. Spałam u koleżanek, a często także pod gołym niebem - mówi pani Barbara. Wolała to, niż znosić wulgarne wyzwiska i rękoczyny, a Mirosław po alkoholu stawał się nieobliczalny.
- Bił mnie, ciągał za włosy, popychał, straszył, że spali dom, przykładał mi nóż do pleców, strzelał do mnie z wiatrówki, dusił poduszką, a nawet rzucał we mnie siekierą - wylicza zrozpaczona kobieta.W domu małżonków wielokrotnie interweniowała policja. Mężczyzna aż trzykrotnie wywinął się od więzienia. Nie nauczyło go to jednak niczego, aż w końcu niedawno usłyszał wyrok: 3 miesiące w zawieszeniu na 2 lata, a do tego wysoka grzywna oraz dozór kuratora.
- Dzięki temu trochę się uspokoił. Nie przekreślam go, pod warunkiem jednak, że podejmie terapię i wyleczy się z pijaństwa i seksoholizmu - zapewnia pani Barbara.
Zobacz także: Ojciec Igora Stachowiaka: Syn był bardzo mocno pobity