W poniedziałek opisaliśmy pikantną historię, która doczekała się nawet specjalnej teczki w archiwach Biura Ochrony Rządu. Jak ujawnił tygodnik "7 dni. Puls Tygodnia", Katarzyna D. (dane zmienione) kilka lat temu była partnerką jednego z funkcjonariuszy Biura, który pracował w osobistej ochronie premiera. Według tygodnika kobieta miała się ogłaszać w Internecie jako prostytutka. I świadczyć swoje usługi w Krakowie. Na stronach internetowych reklamowała się jako "Agata" lub "Długowłosa Paulina".
Jak wykazało nasze śledztwo, kobieta, która miała dostęp do tajemnic państwowych, pojawiła się w Kancelarii Premiera w 2000 r. Kiedy premierem był Jerzy Buzek (73 l.), pracowała w jego sekretariacie. Obsługiwała również gabinet ówczesnego osobistego sekretarza premiera, a obecnie szefa NIK Krzysztofa Kwiatkowskiego (42 l.). Kiedy szefem rządu był Leszek Miller (67 l.), nadal pracowała w sekretariacie premiera, m.in. przygotowywała służbowe wyjazdy. Za Kazimierza Marcinkiewicza (54 l.), Jarosława Kaczyńskiego (64 l.) oraz Donalda Tuska (56 l.) zatrudniona była w jednym z departamentów. Zresztą pracuje tam do dzisiaj.
PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ: 200 zł za godzinę seksu? "Długowłosa Paulina" z Kancelarii Premiera nie taka "luksusowa"
Dlaczego? Ani BOR, ani ABW nie chcą oficjalnie komentować sprawy. Z kolei urzędniczka w rozmowie z redaktorem naczelnym "7 dni. Puls Tygodnia" Piotrem Nisztorem zaprzeczyła, że reklamowała się jako prostytutka, i uważa, że jest to zemsta jej byłego partnera, oficera BOR.