Dziecko zostawione w samochodzie w upał w Białymstoku. Matka nie poniesie kary

2014-06-13 10:30

Białorusinka, której 8-letni synek został we wtorek zamknięty w samochodzie w 30 stopniowy upał nie poniesie żadnej odpowiedzialności. Ustalono, że to nie ona zostawiła chłopca w aucie, lecz jej 18-letni syn. Prawdopodobnie to on poniesie konsekwencje.

Wtorek, 10 czerwca godzina 10.47. Na jeden z białostockich targów na zakupy przyjechała Białoruska rodzina. Po chwili z samochodu wysiadają trzy osoby- 40-letnia matka wraz z dwoma synami 18 i 8-letnim. Mija zaledwie kilka minut, gdy 18-latek odprowadza swojego młodszego brata do samochodu po czym oddala się. Na zewnątrz jest około 30 stopni- wewnątrz auta nawet o kilkanaście stopni więcej.

Całe zdarzenie zostało nagrane przez kamerę monitoringu mieszkającego naprzeciwko targu Sławomira Turczewskiego, który udostępnił nagranie policji.

- Nie widziałem tego na własne oczy, dopiero gdy usłyszałem, co się stało, sprawdziłem monitoring -czytamy na portalu „tvn24" wypowiedź Turczewskiego.

Zobacz: Rybnik: są wyniki sekcji zwłok 3-letniej Oliwki! Czy można ją było uratować?

Na szczęście chłopca zauważyli przypadkowi przechodnie, którzy po nieudanej próbie dostania się do samochodu wezwali policję. Funkcjonariusze wybili szybę i wyciągnęli chłopca na zewnątrz. Jego 18-letni brat wrócił do samochodu dopiero po 50 minutach i prawdopodobnie to właśnie on poniesie odpowiedzialność. Gdyby nie interwencja, chłopiec mógłby stracić życie.

Niestety opisany powyżej przypadek nie jest odosobniony. Rodzice notorycznie zostawiają swoje dzieci w samochodzie- jedni zapominają inni nie chcą by im przeszkadzały. W Krakowie rodzice zostawili w samochodzie 3-latka a sami poszli na zakupy. Na szczęście w tym przypadku również udało się uniknąć tragedii.

Zobacz też: Rybnik. Śmierć 3-latki: żona wybaczyła mu, że zostawił Oliwkę w rozgrzanym aucie

Niestety nie można tego powiedzieć o pozostawionej kilka dni temu w samochodzie 3-letniej dziewczynce. Jej ojciec zapomniał odwieźć ją do przedszkola i poszedł do pracy. Wrócił po paru godzinach. Dziewczynka zmarła.

ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki