GOŚCIN. Kasia utonęła na wycieczce z księdzem

2013-07-19 6:47

To miał być udany dzień dla grupy przyjaciół z Gościna (woj. zachodniopomorskie). Piotr S., wikary miejscowej parafii, skrzyknął siódemkę wiernych na spływ kajakowy po rzece Parsęcie. Z Karlina mieli dopłynąć do Kołobrzegu. Nie dotarli do celu. W połowie trasy doszło do wywrotki. 17-letnią Kasię B. porwał silny nurt. Ratownicy wciąż szukają jej ciała.

Kajaki były dwuosobowe. W pierwszym siedział ksiądz z jedną z uczestniczek spływu. 17-letnia Kasia B., która dzień wcześniej obchodziła urodziny, płynęła razem z 27-letnim Michałem U., który ma uprawnienia ratownika WOPR. Za nimi wiosłowały cztery nastolatki w dwóch kolejnych kajakach.

Najniebezpieczniejszym miejscem na tym odcinku Parsęty jest próg wodny we wsi Pyszka. Rzeka ma głębokość ok. 4 metrów i bardzo silny nurt. Przy samym progu jest raczej płytko, ale za to szaleją wiry. Właśnie w tym miejscu wywrócił się kajak Kasi i Michała.

Wpadli do wody. 27-latek szybko wydostał się na powierzchnię, ale dziewczyna nie umiała pływać, zniknęła. Gdy Michał U. zaczął jej szukać w wodzie, podpłynęły dwie nastolatki. Ich kajak też się wywrócił. Mężczyzna wyholował je na brzeg, ale Kasi już nie zdołał odnaleźć. - Nie czuję się żadnym bohaterem. Co z tego, że wyciągnąłem z wody dwie dziewczyny, Kasi mi się nie udało - mówił tuż po akcji ratunkowej zrozpaczony Michał.

Dziewczynom z ostatniego kajaka nic się nie stało. To one zaalarmowały wikarego, który nie widział wywrotki i płynął dalej.

Poszukiwania Kasi trwały w środę do późnych godzin wieczornych. Bez rezultatu. W czwartek zostały wznowione. Policja pod nadzorem prokuratury wyjaśnia okoliczności tego dramatu.

Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy, zeznania uczestników spływu co do tego, czy 17-latka miała na sobie kapok w chwili wywrotki, są niespójne.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają