Jeden sąd oddał mu dzieci, drugi skazał za bicie żony!

2017-07-08 4:00

To się nie mieści w głowie! Marek A. (33 l.) - niebieski ptak i damski bokser - decyzją sądu ma się opiekować dwojgiem swoich dzieci. Jednocześnie inny sąd posyła go właśnie za kratki za znęcanie się nad byłą już żoną. Czyżby Temida na Podkarpaciu, gdzie doszło do tych niebywałych rozstrzygnięć, kompletnie oszalała?!

Żyli jak pies z kotem, aż w końcu postanowili się rozwieść. Kto? Marek A., mieszkaniec podkarpackiego Mołodycza, i jego żona Agnieszka (33 l.). A ponieważ mieli ze sobą dwoje dzieci - 14-letniego Krzysia i 9-letnią Klaudię - powstał palący problem opieki nad nimi. Zajął się tym Sąd Okręgowy w Przemyślu i zdecydował, że do rozstrzygnięcia sprawy rozwodowej dziećmi ma się opiekować matka.

To nie była dobra wiadomość dla Agnieszki. Kobieta miała bowiem całkiem inne plany. Bardziej ciągnęło ją do roboty za granicę niż do swoich pociech. W praktyce więc dziećmi zajęli się dziadkowie, a ona wysmaliła do sądu prośbę, żeby obarczył opieką jej męża, bo ona wyjeżdża.

I tak się stało. Chciał, nie chciał - Marek A. wziął na siebie ten ciężki obowiązek, ale tylko na chwilę, bo gdy sąd rozwiązał w końcu jego małżeństwo z Agnieszką, znów przyznał jej dzieci. Tę niepojętą decyzję (wszak matka już raz pozbyła się syna i córki) wsparła opinia rodzinnego ośrodka konsultacyjnego, która jasno mówiła, że dzieci mają deficyt matki i to ona się nimi lepiej zajmie. Dodatkowo sąd wziął pod uwagę, że ojciec dzieci ma na sumieniu kilka wyroków, a to za kradzież drewna, a to za jazdę po pijaku, a to za psychicznie i fizycznie znęcanie się nad żoną.

Szczególnie surowy był wyrok za traktowanie Agnieszki pięściami. Sąd Rejonowy w Jarosławiu przysolił Markowi 14 miesięcy kicia, ale łaskawie zawiesił karę. To pozwoliło mu na apelację w sprawie dzieci. Widocznie doszukał się w sobie ojca i wygrał! Sąd Apelacyjny w Rzeszowie uznał, że bardziej jest on tatą niż skazańcem.

Gdy już Krzyś i Klaudia odzyskali opiekuna, do akcji ponownie wkroczył Sąd Rejonowy w Jarosławiu. Powód? Była żona oskarżyła Marka A. o pobicie i próbę gwałtu. Skutek? Natychmiastowe odwieszenie wyroku.

Teraz Marek A. krzyczy wniebogłosy, bo nie wie, co ma robić: opiekować się dziećmi, jak każe jeden sad, czy iść do kicia, jak każe drugi. A Krzyś i Klaudia? Pewnie chcieliby, żeby podkarpacka Temida raz na zawsze dała im spokój.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają