Rozpacz WAŚNIEWSKIEJ: Madzia nawiedza mnie w nocy!

2014-10-11 4:00

Biegli nie mieli wątpliwości. Katarzyna Waśniewska (24 l.) gołymi rękami udusiła swą maleńką córeczkę Madzię (?6 mies.). Na wczorajszym posiedzeniu sądu morderczyni grała jednak kochającą matkę. Łamiącym się głosem próbowała przekonać sąd, że jest niewinna oraz że ciągle tęskni za córeczką. - Co noc widzę Madzię we śnie - stwierdziła.

Piątkowa rozprawa w sądzie apelacyjnym miała zdecydować, czy Waśniewska, tak jak zdecydował sąd poprzedniej instancji, spędzi w więzieniu 25 lat, czy trzeba powtórzyć proces. Obrońca Waśniewskiej Arkadiusz Ludwiczek przekonywał, że pierwszy wyrok powinien być uchylony, a proces przeprowadzony na nowo. - Biegli ustalili przyczynę śmierci dziecka, ale nie jej mechanizm - podkreślał.

Zobacz: Biegli DOBILI Katarzynę Waśniewską. Mama Madzi winna śmierci dziecka!

Z kolei prokurator Adam Roch chce powtórzenia procesu, bo domaga się dla matki Madzi dożywocia.

- Jakim trzeba być człowiekiem, by przez kolejne minuty dusić własne dziecko i patrzeć jak umiera? - pytał.

Sama Katarzyna Waśniewska prosiła sąd o łaskę. - Popełniłam wiele błędów w życiu, ale akurat nie ten najstraszliwszy, czyli zabójstwo. Staję przed sądem w przeświadczeniu, że zostanę potraktowana sprawiedliwie - mówiła Waśniewska. - Proszę o zmianę zespołu biegłych. Ten obecny był poddany dużej presji - przekonywała matka Madzi. Potem zaczęła mówić, że nie jest zła i że bardzo kochała córkę. - Tęsknie za nią. Nigdy nie zapomnę dotyku jej rączek. Zawsze chciałam być dobrą matką, to prawda, że nie byłam gotowa na tę rolę, ale za wzór stawiałam sobie własną matkę - mówiła płaczliwie.

Sąd ogłosi swoją decyzję za tydzień.

ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki