Matka aniołków, które utonęły w Warcie USŁYSZAŁA ZARZUTY!

2013-12-18 17:26

Prokurator postawił zarzuty zdruzgotanej matce czworga dzieci, które w sierpniu utonęły w Warcie. Dzieci, wraz z matką udały się nad rzekę, ale do kąpieli wybrali miejsce niedozwolone. Silny nurt porwał czwórkę maluchów. Za nieumyślone spowodowanie śmierci pani Beacie grozi do pięciu lat więzienia.

Jak dowiedziało się Radio Zet są zarzuty wobec matki czworga dzieci, które w sierpniu utonęły w Warcie. Będzie odpowiadała za nieumyślne spowodowanie ich śmierci. Grozi za to do pięciu lat więzienia. Prokuratura w Wieluniu chce zakończyć śledztwo do końca roku.

Tragedia nad Wartą

Beata Blajsz nigdy nie zapomni palącego słońca tamtego dnia i smaku wody wymieszanej ze łzami...

- Dzieci tak dawno nie były nad wodą.. - mówiła w rozmowie z "Super Expressem" zrozpaczona mama - Kiedy usłyszały, że pójdziemy nad rzekę, skakały z radości. Od rana były bardzo podekscytowane.

Zobacz: Matka dzieci, które utonęły w Warcie: Moje aniołki miały piękne marzenia

Ewunia (5 l.), Hania (†7 l.), Kasia (†11 l.), Mietek (†14 l.) i Andrzej (†15 l.) chwycili torby z rzeczami do plażowania i razem z mamą oraz asystentką z pomocy społecznej dziarsko ruszyli w stronę oddalonej kilka kilometrów od ich domu rzeki. Gdy dotarli na miejsce, było kilka minut po godzinie 14.

- W wodzie spędziliśmy sporo czasu - wyjaśniała pani Beata. - Wchodziliśmy do niej i wychodziliśmy, by odpocząć na kocyku. Nawet najmłodsza Ewunia się pluskała. Wydawało się, że wszyscy jesteśmy bezpieczni, bo woda sięgała dzieciom co najwyżej do pasa.

I nagle wydarzyło się najgorsze. Nurt rzeki porwał czwórkę dzieci. Hania (†7 l.), Kasia (†11 l.), Mietek (†14 l.) i Andrzej (†15 l.) utonęli, przy życiu została jedynie Ewa (5 l.).

Czytaj: Aniołki poszły prosto do nieba

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają