Kiedy Maja była jeszcze w łonie mamy, badania wykazały, że jej nóżka jest niedorozwinięta. Lekarz zasugerował aborcję, ale pani Agnieszka nie chciała o tym słuchać. - Postanowiłam, że urodzę. Nie mogłabym żyć z myślą, że zabiłam własne dziecko - tłumaczy matka.
Nigdy nie żałowała tej decyzji. Teraz Majka to wyjątkowe dziecko. Intelektualnie rozwinięte ponad wiek, ciągle uśmiechnięte, energiczne. Tyle, że zamiast biegać jak jej koleżanki i koledzy, musi zadowolić się zabawą, siedząc na dywanie. Potrafi utrzymać równowagę na jednej nodze, ale aby zrobiła pierwszy krok, potrzebna jest proteza. Szansę, by ją zdobyć, rodzina dziewczynki upatruje w ludziach o wielkim sercu, którzy pomogliby sfinansować tak drogi zakup. - Mąż nie ma stałego zatrudnienia, ja nie pracuję. Dostaję 1300 zł na opiekę nad córeczką. Miesięczna rehabilitacja dziecka kosztuje nas 1 tys. złotych i na przeżycie niewiele nam pozostaje - tłumaczy pani Agnieszka.
Majkę czeka operacja biodra. Będzie miała całkowicie usuniętą niedorozwiniętą nóżkę. Wtedy proteza będzie konieczna. - Proszę! Pomóżcie córeczce stanąć na nogi. Przecież to nie jej wina, że urodziła się inna niż jej rówieśnicy - apeluje Agnieszka Borkowska.
Zobacz także: Malutki Gniewko potrzebuje operacji serduszka i kosztownego leczenia żeby żyć. Pomóżmy mu!