Nagość zbliża mnie do natury

2012-08-25 4:00

Bryczesy, czapeczka i buty z wysokimi cholewami odchodzą do lamusa. - Najnowsze trendy w jeździectwie nakazują powrót do natury - tłumaczy miłośniczka hippiki Aurelia Zaborowska (21 l.). - Przed dosiadem trzeba pozbyć się ubrania - dowodzi. Według zwolenników i zwolenniczek naturalnej jazdy prym wiedzie hasło: nagość zbliża do przyrody!

- Pędząc na rumaku bez ubrania, czuję się jak Amazonka. Jakby ktoś dał mi pierwotną moc - wyznaje Aurelia. - Stres dnia codziennego znika wtedy jak ręką odjął - tłumaczy.A pracę Aurelia ma stresującą. Zarabia na życie jako ochroniarz. Ciągle żyje w napięciu, w dodatku musi nosić niewygodny uniform i bardzo ciężkie buty.

- Czasem w środku dnia, konwojując na przykład jakąś przesyłkę, marzę o tym, że ściągam mundur i nago wskakuję na konia - zdradza dziewczyna.

Swoje marzenia spełnia w Serocku, w gospodarstwie Małgorzaty i Andrzeja Szubów ze stowarzyszenia Woda i Las. Przyjeżdża tam razem ze swoimi koleżankami i trzeba przyznać, że wszystkie zbliżają się do natury tak bardzo, jak tylko mogą.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki