Ich związek był burzliwy i dość upojny. Taki miał też finał. - Kobieta była pod wpływem alkoholu, zasnęła w mieszkaniu mężczyzny - relacjonuje Paweł Klimka, rzecznik prasowy policji w Tarnowie (woj. małopolskie). Wtedy Zenonowi Sz. zebrało się na igraszki. Ale nie próbował nawet wybudzić partnerki. - Mężczyzna wsunął do jej pochwy przedmiot wyglądem przypominający wibrator domowej roboty na tyle głęboko, że nie mógł go wyjąć. Kobieta krwawiła, wówczas Zenon Sz. powiadomił pogotowie - opisuje policjant.
Renata S. do tej pory cierpi po feralnej randce, a narzeczonego znać nie chce. - W szpitalu razem z tym kołkiem wyjęto mi kawałek jelita. Teraz cały czas boli mnie brzuch, szybciej się męczę, z rany cieknie mi ropa, ciągle muszę jeździć do szpitala na kontrole - głos kobiety co chwila się załamuje. Z dokumentów medycznych wynika, iż kołek miał ok. 30 cm długości. Przebił tylną ścianę macicy i uszkodził narządy wewnętrzne w jamie brzusznej.
Zenon Sz. jest znany tarnowskiej policji. Gościł też już w murach tamtejszego zakładu karnego m.in. za rozboje, kradzieże i włamania. Teraz prawdopodobnie posiedzi dłużej. Został aresztowany. Za wykorzystanie narzeczonej i uszkodzenie jej ciała grozi mu do ośmiu lat więzienia.