Było po godz. 10 wieczorem. Łukasz jechał na oświetlonym rowerze, ale mimo to został potrącony. - Sprawca uciekł bez udzielenia pomocy. Na drugi dzień został zatrzymany. Był pijany - miał 0,9 promila alkoholu - mówi Marek Słomski z gliwickiej policji. Jednak zabójca Łukasza może uniknąć odpowiedzialności! - Zapłacił 10 tys. zł i go puścili. Na moich oczach. Pewnie wyjechał z Polski, nawet paszportu mu nie zabrali - rozpacza Piotr Pastuszczak (67 l.), ojciec ofiary.
Jingyuong L. (27 l.) pracuje w jednej z firm w gliwickiej specjalnej strefie ekonomicznej. Zarabia ok. 10 tys. miesięcznie. Stać go więc na kaucję. Sąd nie ma sobie nic do zarzucenia. - Podejrzany został aresztowany, przy czym zastosowano także poręczenie majątkowe - ucina Agata Dybek-Zdyń z gliwickiego Sądu Okręgowego.
Prokuratura złożyła zażalenie na postanowienie sądu. Domaga się bezwarunkowego aresztowania.
Zobacz: Znajomi obwiniali Agnieszkę o śmierć jej chłopaka. Dziewczyna powiesiła się kilka dni później
ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail