Pies wychowa misia!

2016-06-10 7:00

Historia jak z "Włóczęgów północy" Curwooda. Cisna, cudem uratowana od śmierci maleńka niedźwiedzica z Bieszczad, która trafiła do poznańskiego zoo, dostała do towarzystwa psa! Cierpiała na chorobę sierocą, gryzła sobie łapki, więc pracownicy ogrodu uznali, że musi mieć opiekuna. Teraz zajmie się nią misiowaty mastif tybetański o imieniu Bari.

- Doświadczenia z innych ogrodów pokazują, że to dobra droga, żeby zaspokoić sierocą potrzebę bliskości - mówi rzeczniczka zoo Małgorzata Chodyła i dodaje, że potrzeba było specjalnego psiaka rosnącego po niedźwiedziemu. Padło na ważącego 25 kg pięciomiesięcznego kudłatego mastifa, który wygląda jak starszy brat Cisnej. Na dzień dobry futrzaki się obwąchały, potem Bari postanowił odpocząć po podróży, a Cisna szalała nad jego głową. 

Zobacz: Miśka zostałą gwiazdą zoo

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki