Zgodnie z decyzją sądu Adam Z. wyjdzie z aresztu. Główny podejrzany o zabójstwo Ewy Tylman spędził w areszcie 15 miesięcy. To on był ostatnią osobą, która widziała Tylman żywą. Możliwe, że dojdzie do zmiany kwalifikacji czynu z zabójstwa na nieudzielenie pomocy. W tym wypadku Adam Z. trafiłby do więzienia najwyżej na 3 lata. Sprawę zwolnienia Z. z aresztu skomentował brat Ewy Tylman. - Trzeba być wręcz niewiarygodnie naiwnym aby twierdzić, że Adam Z. nie jest winny zarzucanego zabójstwa Ewy - twierdzi Piotr Tylman. - Sąd w chwili obecnej nie ma dowód bezpośrednich, że doszło nawet do wypadku, więc nie można mówić również o nie udzieleniu pomocy. Jest to jednak błędne założenie, za które odpowiedzialność bardziej musi wziąć sąd, bardziej niż prokuratura, która decyzję sądu chce zaskarżyć. Słusznie! - dodaje.
- W międzyczasie, paradoksalnie mamy nadzieję, że policja wykona swoje zadanie i otoczy oskarżonego należytą ochroną. Tak, aby mógł bez przeszkód uczestniczyć w kolejnych rozprawach - napisał na Facebooku brat Ewy Tylman. Proces wciąż trwa, a za nami trzy rozprawy, w których przesłuchano policjantów zajmujących się sprawą i bliskich Adama Z..
Zobacz: Śmierć Ewy Tylman. Szokująca decyzja sądu. Adam Z. wyszedł z aresztu!