Policjant zabarykadował się radiowozie w miejscowości Bojadły, w województwie lubuskie. Na miejscu sprowadzono antyterrorystów, psy tropiące oraz 30 samochodów policyjnych. Dopiero po kilku godzinach negocjacji mężczyznę udało się obezwładnić. Okoliczności zdarzenia wyjaśnił Gazecie Lubuskiej rzecznik prasowy lubuskiej policji. - Nie było to wydarzenie, które wiązało się z zagrożeniem jakiejkolwiek postronnej osoby w tej miejscowości. Nie było to wydarzenie o charakterze kryminalnym. Mieliśmy do czynienia z bardzo wyjątkową i delikatną sprawą. Wszystko wskazuje na to, że nasz kolega na skutek problemów osobistych, które nie były związane ze służba, mógł spowodować sytuację dla siebie tragiczną. Nasze służby działały tak, jakby zrobiły to w każdym innym tego typu przypadku - powiedział komisarz Sławomir Konieczny. Po obezwładnieniu policjant został przetransportowany do szpitala.
Zobacz: Atak na policjantów w Bytomiu. Zostali obrzuceni kamieniami