Przyjaciele upamiętnili Igora zmarłego na komisariacie we Wrocławiu

2016-05-23 4:00

Nie przestaniemy maszerować do momentu, aż poznamy prawdę o śmierci Igora - mówili w sobotę demonstranci, którzy wciąż zbierają się we Wrocławiu. Wielu z nich to bliscy znajomi mężczyzny, który w niewyjaśnionych ciągle okolicznościach zmarł na policyjnym komisariacie.

Tym razem zorganizowano marsz z pl. Solnego w samym centrum pod komisariat na ul. Trzemeskiej. To tam w poprzednią niedzielę w tajemniczych okolicznościach zmarł 25-letni Igor Stachowiak. Wersja oficjalna jest taka, że zatrzymany nad ranem mężczyzna nagle osunął się z krzesła i umarł. Ale w taki rozwój wypadków niewiele osób wierzy. Maciej Stachowiak, ojciec Igora, uważa, że policjanci mogli dotkliwie pobić jego syna. Świadczyć o tym mają przede wszystkim liczne obrażenia na twarzy wrocławianina, których przed zatrzymaniem przez policjantów nie miał. Sprawę bada prokuratura z Legnicy w kontekście przekroczenia uprawnień i nieumyślnego spowodowania śmierci. Jak na razie jeden policjant z komisariatu przy ul. Trzemeskiej został zawieszony, a trzech innych odsunięto od wykonywania obowiązków.

Zobacz: Zarzuty po zamieszkach przed wrocławskim komisariatem

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki