- Do wyjaśnienia tej sprawy powołałem specjalną grupę składającą się z najlepszych policjantów - mówił inspektor Andrzej Rokita, małopolski komendant policji. Zamachowca poszukiwali wspólnie funkcjonariusze policji, ABW i CBŚ. Sporządzono portret pamięciowy sprawcy. Wyznaczono też nagrodę w wysokości 30 tysięcy zł za informację, gdzie on przebywa.
To jednak nie donos od informatora - jak twierdzi insp. Rokita - pozwolił złapać przestępcę. Jego adres ustalili śledczy. Antyterroryści, wyważając drzwi, weszli do mieszkania przy ul. Chałubińskiego i zatrzymali przebywającego tam mężczyznę. Znaleźli przy nim materiały wybuchowe.
Przeczytaj koniecznie: Kraków. Terrorysta RURABOMBER zacznie zabijać ludzi - PORTRETY PAMIĘCIOWE
- Prawdopodobnie ten człowiek przygotowywał już kolejną bombę - twierdzi komendant małopolskiej policji. Jak się okazało, mężczyzna był notowany za drobne przestępstwa.
Rurabomber atakował w Krakowie. W ciągu trzech tygodni podłożył cztery ładunki wybuchowe. Ich eksplozja zraniła aż pięć osób. Do dwóch wybuchów doszło 29 czerwca. Pierwszy nastąpił, gdy 52-letnia kobieta otwierała pilotem bramę garażu. Ranna została ona i jej 22-letni syn. Drugi - przy ul. Jeleniogórskiej w momencie, gdy gospodarz próbował przenieść coś z piwnicy. Potem bomba wybuchła w bloku przy ulicy Skarżyńskiego. Tydzień temu zaś podłożony pod domem ładunek ranił 60-letniego mieszkańca osiedla Kliny.
Dlaczego Rafał K. atakował obcych sobie ludzi? Czemu podkładał ładunki w rurach PCW i metalowych pojemnikach? Odpowiedź na to pytanie przyniosą przesłuchania Rurabombera zaplanowane na weekend.
Inspektor Andrzej Rokita, szef Małopolskiej policji:
- Schwytanie mężczyzny podejrzewanego o podkładanie bomb to wynik współpracy policji, ABW i CBŚ. W domu zatrzymanego funkcjonariusze natknęli się na materiały wybuchowe. Prawdopodobnie przygotowywał kolejną bombę.