Fukcjonariusz z komendy w Siedlcach musiał być bardzo zaskoczony, kiedy do jednostki wkroczył dostawca pizzy. Po pierwsze, policjanci pizzy wcale nie zamawiali. Po drugie, dostawca był pijany! Kiedy policjanci poczuli charakterystyczną woń alkoholu z ust dostawcy, zbadali go alkomatem. Okazało się, że mężczyzna miał pół promila alkoholu w wydychanym powietrzu.
Jak do tego doszło? Jak podaje Tygodniksiedlecki.com, fikcyjne zamówienie na adres komendy złożył poprzedni klient pizzerii, który podejrzewał, że dostawca jest pijany i w ten sposób chciał, by mężczyzna trafił w ręce policjantów. O dalszych konsekwencjach zadecyduje sąd. Pijany dostawca stracił już prawo jazdy. Brawo dla pomysłowego klienta, dzięki któremu dostawca wpadł!