TRAGEDIA! Zabił własną ŻONĘ kombajnem!

2014-09-27 19:31

Zaledwie kilka dni temu obchodzili swoje złote gody. Przez 50 lat małżeństwa kochali się i wspierali. Los okrutnie zakpił jednak z Anny Lipińskiej (†70 l.) i jej ukochanego Bogusława (84 l.). Kobieta zginęła pod kombajnem do ziemniaków, który prowadził mąż.

Do nieszczęścia doszło w czasie prac polowych. Pan Bogusław jechał traktorem z doczepionym kombajnem do ziemniaków. Małżonka szła za nim i wybierała kamienie, które co rusz dostawały się do maszyny.

W pewnym momencie mężczyzna cofnął kombajn, by naprowadzić go na pominięte bulwy. Niestety, zrobił to tak niefortunnie, że najechał na kobietę. Koła ogromnej maszyny dosłownie zmiażdżyły ciało pani Anny. Kobieta krzyknęła przeraźliwie i straciła przytomność. Pan Bogusław zdrętwiał z przerażenia. - Co ja narobiłem? - wyszeptał drżącymi ustami. Wyskoczył z traktora i przeszedł kilka kroków.

Zobacz też: Wydarzenia i informacje z Polski: atak nożownika, śmierć w Zalewie Sulejowskim, zderzenie osobówki z kombajnem

Mężczyzna zaczął przeraźliwie wyć z bólu i rozpaczy

Po chwili padł na kolana, załamując ręce. Jego żona leżała zmasakrowana pod kombajnem... Mężczyzna zaczął przeraźliwie wyć z bólu i rozpaczy. Na pole przybiegła wtedy Katarzyna Czarnocka (26 l.), wnuczka Anny i Bogusława. - Babcia umierała na naszych oczach. Nigdy tego nie zapomnimy - opowiada kobieta. I dodaje, że nie wini dziadka za to, co się stało. - To był wypadek - przekonuje. Pan Bogusław nie może dojść do siebie po tej tragedii. Bierze mocne leki uspokajające. Śledztwo w sprawie dramatu na polu prowadzi siedlecka prokuratura.

ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki