Uwaga na psy w Kandytach!

2017-07-20 7:00

To ci dopiero 13 posterunek! Mowa o komisariacie policji w Górowie Iławieckim (woj. warmińsko-mazurskie). Niedawno jego funkcjonariusze postawili przed sądem kota Felka, bo pętał się po okolicy bez smyczy i kagańca, a teraz przejechali radiowozem szczenną suczkę Biłanę i zamiast pomóc rannemu zwierzakowi - prysnęli w siną dal!

Po naszym wczorajszym tekście o kocie, którego mundurowi z Górowa oskarżają o to, iż jest groźny dla otoczenia, pół Polski tarzało się ze śmiechu. Ale teraz żarty na bok, bo nowy numer, jaki wycięła załoga 13. posterunku do zabawnych nie należy. Pojechali na interwencję do pobliskich Kandyt, a tam...

- Psa mi przejechali - załamuje ręce Daria Kruszewska (23 l.). - Biłana pobiegła w stronę radiowozu, a oni, zamiast zahamować, przyspieszyli - opowiada. Oni to posterunkowy i kierowca radiowozu Jakub W. (23 l.) oraz st. sierżant Maciej H. (27 l.). - Z tym Jakubem to ja do szkoły chodziłam. Zbytki sobie z niego robiliśmy, to teraz myślę, że on mi tego psa przejechał po złości - mówi pani Daria.

Suczkę Biłanę z przetrąconym kręgosłupem i łapami trzeba było czym prędzej zawieźć do weterynarza. I właśnie wtedy pani Daria, która poprosiła stróżów prawa o pomoc, usłyszała z ich ust słowa przerażające: "Ty szmato, radź sobie sama". Dodali jeszcze, że sołtysowi Dzikowa zrobili sprawę w sądzie za kota, jej mogą zrobić za psa. Chwilę później radiowóz mknął już w siną dal.

- Potwierdzam, że takie zdarzenie miało miejsce. Prowadzimy w tej sprawie dochodzenie - mówi aspirant Łukasz Grabczak z policji w Bartoszycach. Nie powiedział, co grozi dzielnej załodze radiowozu, ale jakaś służba po godzinach w schronisku dla zwierząt to by im się przydała.

Zobacz: "Brawo" policja! Postawili kota przed sądem, bo się wałęsał

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki