Warszawa. Wypadek aut na Marszałkowskiej

2015-03-25 3:00

Wczoraj w centrum Warszawy doszło do zderzenia prawie jak z książki Joanny Chmielewskiej, która opisała, jak mały fiacik lekko uderza w bok wielkiego opla, a ten - niczym zabawka - przewraca się na bok.

Tym razem w roli fiacika z czasów PRL wystąpił niebieski fiat panda, który wyjeżdżając z ulicy Żurawiej huknął w bok kii przejeżdżającej Marszałkowską. Kia wylądowała na boku, a przód fiata zmarszczył się w harmonijkę, co świadczy o sile tego uderzenia. Kto winien? - Kierowca fiata nie zastosował się do sygnalizacji świetlnej - poinformowała Ewa Sitkiewicz z Komendy Stołecznej Policji. Kierowcom nic się nie stało.

Zobacz też: Śmiertelny wypadek pod Poznaniem. 2 osoby zginęły na miejscu, 9 jest rannych

Zapisz się: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają