Tym razem w roli fiacika z czasów PRL wystąpił niebieski fiat panda, który wyjeżdżając z ulicy Żurawiej huknął w bok kii przejeżdżającej Marszałkowską. Kia wylądowała na boku, a przód fiata zmarszczył się w harmonijkę, co świadczy o sile tego uderzenia. Kto winien? - Kierowca fiata nie zastosował się do sygnalizacji świetlnej - poinformowała Ewa Sitkiewicz z Komendy Stołecznej Policji. Kierowcom nic się nie stało.
Zobacz też: Śmiertelny wypadek pod Poznaniem. 2 osoby zginęły na miejscu, 9 jest rannych
Zapisz się: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail