- Radzimy pasażerom, aby nie nastawiać się podczas wakacji na pociągi - mówi beztrosko Krzysztof Kulesza, rzecznik WKD. Powód? Dziś rozpoczyna się najbardziej uciążliwy remont. Od rana aż do 31 sierpnia pociągi z Milanówka dojeżdżają tylko do Komorowa, a ze stacji Grodzisk Mazowiecki Radońska - tylko do Zachodniej. Wszystkich czekają przesiadki do pociągów w Opaczy a w Komorowie i na Warszawie Zachodniej - do autobusów.
Przesiadki w stolicy będą wyglądać jak z komedii Stanisława Barei (?58 l.). Według regulaminu Zarządu Transportu Miejskiego dotyczących honorowania biletów czasowych WKD (do 19 i do 38 minut): "nie można robić w tej podróży przerw przekraczających konieczny czas przejścia pomiędzy peronami i przystankami autobusowymi". Ten absurd oznacza, że każda przerwa np. aby kupić wodę czy kanapkę albo zapalić papierosa może się wiązać z późniejszym mandatem. Chyba że weźmiemy ze sobą stoper.
To niejedyny absurd, jaki czeka pasażerów podczas remontu. W autobusach zastępczych, które podstawi podróżnym WKD w Pruszkowie, Komorowie czy w Tworkach, nie będzie możliwości skasowania biletu jednorazowego. Kolejarze radzą, aby bilet "skasować"... długopisem. - Pasażerowie rozpoczynający podróż zobowiązani są wpisać w sposób trwały datę, godzinę i minuty rozpoczęcia przejazdu - radzą w informacji dla pasażerów przedstawiciele WKD. Oto XXI wiek na kolei!
Zobacz: Jak żyć za dwa tysiące? Komorowski radzi: zmienić pracę i wziąć kredyt