We wtorek, 6 października około godziny 8.30 w kotłowni jednego z budynków Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego znaleziono ciało mężczyzny. Na miejsce natychmiast wezwano policję oraz straż pożarną. Za pomocą specjalnych urządzeń pomiarowych strażacy ustalili, że w niektórych pomieszczeniach jest bardzo wysokie stężenie tlenku węgla, czyli tzw. czadu. Natychmiast podjęto decyzję o ewakuacji 100 osób, które przebywały tym czasie w gmachu uczelni. Najprawdopodobniej mężczyzna, którego ciało znaleziono w kotłowni zmarł wskutek zatrucia się czadem. Jednak przyczynę jego śmierci wyjaśnia eksperci. Teraz trwa tam akcja wietrzenia pomieszczeń. Służby pracujące na miejscu zdarzenia próbują ustalić dokładne miejsce, z którego ulatnia się gaz. Bardzo możliwe, że wydobywa się on z pieca spalinowego, obok którego leżały zwłoki.
Zobacz: Pasażerka zmarła w taksówce