Warszawa. Przywróćmy nazwiska ofiarom

60 tys. nazwisk pojawi się na słupach ustawionych wzdłuż alei cmentarza na Woli.

- To jednak dopiero początek drogi. Bez pomocy warszawiaków, bez sięgnięcia do ich pamięci i rodzinnych archiwów nie uda się nam dokończyć przedsięwzięcia - mówi dyrektor Muzeum Powstania Warszawskiego Jan Ołdakowski (43 l.). Dlatego apeluje do tych, którzy będą wkrótce odwiedzać powstańcze groby. - Jeśli ktoś wie, że ich bliscy lub rodzina spoczywają na tym cmentarzu, a nie znajdzie ich nazwisk na jednej z 96 kolumn, niech zgłosi się do wolontariuszy, którzy będą dyżurować w pobliżu - prosi szef MPW.

Zobacz też: Warszawa: Komornik zajął konta marszałka Struzika

Informacje można też przekazywać telefonicznie pod nr 22 539-79-99 i 22 539-79-31, e-mailem na [email protected] lub bezpośrednio do Muzeum Powstania.

Inicjatorką wielkiego i trudnego przedsięwzięcia przywracania tożsamości żołnierzom i cywilom pochowanym przy Wolskiej jest żołnierz AK Wanda Traczyk-Stawska (88 l.). Jej ideą jest utworzenie na tym cmentarzu muru pamięci z nazwiskami wszystkich, którzy tu trafili - tych 20 tys. rozstrzelanych podczas "czarnej soboty" 5 sierpnia 1944 na Woli i tych, którzy wyszli z domów i ginęli od bomb. - Cywile byli z nami od początku powstania i zasługują na taką samą pamięć jak żołnierze - mówi Wanda Traczyk-Stawska. Ona sama w powstaniu roznosiła "Nowy Kurier Warszawski", w środku przemycając "Biuletyn Informacyjny". - To cywile ratowali mi życie, kierując inną drogą, ostrzegając, gdzie są łapanki i przeprowadzając przez labirynt podwórek - opowiada pani Wanda. Wierzy, że jej plan, dzięki zaangażowaniu MPW i warszawiaków, kiedyś się ziści.

5 sierpnia w hołdzie cywilnym ofiarom powstania po raz pierwszy przejdzie Marsz Pamięci.