W straży długo głowili się, gdzie posłać na wypoczynek funkcjonariuszy. Specjalna zakładowa komisja wybrała Saksonię. Za 110 tys. zł biuro podróży organizuje dwie czterodniowe wycieczki dla ponad 100 strażników miejskich. Pierwszy turnus odbył się w maju, drugi ma być we wrześniu. Po drodze strażnicy zwiedzą jeszcze Wrocław, niemiecką część Gór Połabskich, Gorlice, Budziszyn i Drezno. W każdym z miast moc atrakcji - zwiedzanie zamków, starówki, przejażdżki kolejką i wiele innych. Do tego transport luksusowym autokarem i nocleg w trzygwiazdkowym hotelu oraz obowiązkowe imprezy do białego rana z muzyką na żywo.
Rzeczniczka straży miejskiej przekonuje, że formacja nie finansuje w całości wyjazdu. - Strażnik wpłaca od 425 do 475 zł, resztę, ok. 500 zł, płaci zakład pracy - wylicza Monika Niżniak, rzeczniczka formacji. Jak dodaje, w organizowaniu wycieczek nie widzi nic złego. - Straż miejska jest zobowiązana przepisami prawa do tworzenia zakładowego funduszu świadczeń socjalnych. W ramach zgromadzonych środków organizujemy różne formy wypoczynku czy aktywności sportowej i kulturalnej - tłumaczy Niżniak.