ZABIŁ troje dzieci. Przeprasza, ale rodzice ofiar i tak go NIENAWIDZĄ!

2015-03-12 3:00

Na jego twarzy nie ma nic z hardości właściwej nastolatkom. Jest niepewność i strach. Paniczny strach przed więzieniem. Spogląda na rodziny swoich ofiar i drżącym głosem mówi: - Przepraszam, że zabiłem wasze dzieci... Ale oni są głusi na te słowa. Dla nich jest zwyczajnym zabójcą, który zamiast noża czy pistoletu użył samochodu i ma na sumieniu trzy młode życia. Chcą, żeby Piotr N. (19 l.), sprawca masakry drogowej w Murowanej Goślinie (woj. wielkopolskie), trafił za kraty na długie lata.

Proces 19-latka toczy się przed Sądem Rejonowym w Poznaniu. Będzie on musiał rozstrzygnąć, czy żal na twarzy młodego człowieka jest szczery, czy to tylko procesowa poza, która ma pomóc w wymiganiu się od więzienia. Grozi mu nawet osiem lat, ale on poprosił o dwa lata w zawieszeniu. - Skandal! Nie zgadzamy się na to. Powinien iść za kratki. Przeprosiny nie zostały przyjęte! - komentują rodziny ofiar. Wciąż nie mogą dojść do siebie po tragedii, która zdarzyła się w ubiegłym roku pod koniec wakacji, kiedy to Piotr N. wysłał ich dzieci na cmentarz.

Zobacz:  ZWYROL udawał dziewczynkę w Intrnecie i wyłudzał nagie zdjęcia dzieci

Tamtej nocy wszyscy bawili się na jednej imprezie. Pierwsi wyszli z niej Aleksandra K. (+18 l.) i jej chłopak Kamil Ch. (+19 l.) i pieszo ruszyli do domu. Nieco później z dyskoteki wyszedł Piotr N. Zaprosił do swojego auta trzech kolegów i usiadł za kółkiem. Był trzeźwy. Tyle że prawo jazdy miał ledwie od kilku miesięcy, a pod maską swojego renault 120 KM. Prawdopodobnie chciał się popisać. Wcisnął gaz do podłogi, włączył głośno muzykę i pognał ulicami Murowanej Gośliny z zawrotną prędkością 140 km/godz.

Czytaj:  Murowana Goślina. Przybił żywego kota do drzwi urzędu i zostawił aż się wykrwawi

No i stało się. Na jednym z zakrętów samochód wpadł w poślizg, wyleciał z jezdni i dosłownie zmiótł z chodnika idących tamtędy Olę i Kamila, a następnie z potworną siłą uderzył w słup elektryczny. Dwoje młodych zginęło na miejscu, później w szpitalu umarł jeszcze Marcin F. (+18 l.), pasażer renaulta.

Dzisiaj sprawca tragedii bierze wszystkich na litość. Podobno czyta Biblię, ponoć ukojenie znalazł w Bogu. Ale dla rodzin ofiar to po prostu teatr...

Polecamy:  Murowana Goślina koło Poznania: Rzucali jajkami w kościele

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki