Monika Z. skończyła technikum w Lublinie, potem wyjechała za pracą do Wielkiej Brytanii, skąd przeniosła się do Niemiec. Poza Polską poznała też przyszłego partnera, 30-letniego Waldemara O. Wkrótce potem para przeprowadziła się do Austrii. Zarówno 26-latka jak i jego partnerka pracowali. Zdecydowali się na dzieci - jako pierwszy na świat przyszedł Alexander, potem urodził się drugi chłopiec - Maksymilian. Jak się później okazało, Monika Z. była kompletnie nieodpowiedzialną matką - często imprezowała, piła dużo alkoholu i przebywała wśród osób, które biorą narkotyki. W zeszłą sobotę (11 lutego) kobieta wpadła w istną furię, ponieważ przeszkadzał jej płacz dziecka. Monika Z. chwyciła malutkiego Maksia i uderzyła jego głową tak mocno, że złamała mu czaszkę - opisuje Dziennik Wschodni. Lekarzom nie udało się uratować życia 4-miesięcznego dziecka. Wcześniej kobieta miała wyznać koleżance, że nie może już dłużej wytrzymać tej sytuacji. - Nie mogę znieść jego wrzasku - miała powiedzieć Monika Z. Zarówno 26-letnia kobieta jak i 30-letni mężcyzna zostali zatrzymani przez policję w Austrii.
Zobacz: Proces ws. śmierci Ewy Tylman. 17 lutego kolejna rozprawa