Gdy w zeszłą środę Mohammad Basheer Abdul Khadar (62 l.) leciał z Indii do Dubaju, nie miał pojęcia, że za chwilę wydarzenia w jego życiu nabiorą zawrotnego tempa. To był dla niego rutynowy lot, bo pracował w Zjednoczonych Emiratach Arabskich. Nagle maszyna uległa awarii. Podczas awaryjnego lądowania w Dubaju stanęła w płomieniach, ale wszyscy spośród 300 osób na pokładzie uciekli, zanim eksplodowała. Prawdziwy cud! Mohammad postanowił dla żartu kupić na lotnisku los i zagrać na loterii. W końcu już raz miał niesamowitego farta.
Po paru dniach okazało się, że… wygrał milion dolarów! Mało tego - za cztery miesiące Hindus przechodzi na emeryturę i będzie mógł na niej żyć jak król. Ale zapowiada, że zamierza dzięki swojej fortunie pomagać tym, którzy mieli w życiu mniej szczęścia niż on.