Rosjanie grożą krwawą zemstą

2015-11-26 3:00

Nowa wojna może w każdej chwili wybuchnąć zaraz przy europejskich granicach. Rośnie napięcie między Rosją a Turcją po zestrzeleniu rosyjskiego bombowca Su-24 nad Turcją. Moskwa już straszy konsekwencjami.

Władimir Putin (63 l.) zapowiedział zwiększenie rosyjskich bombardowań w Syrii. Chce też dozbroić rosyjską bazę lotniczą w tym rejonie. Kreml wysyła tam zestawy rakietowe ziemia-powietrze typu S-400. Putin dolewa też oliwy do ognia, atakując tureckie władze i publicznie oskarżając je o "islamizację swojego kraju".

Sprawa jest o tyle poważna, że potwierdziło się już, iż zestrzelenia nie przeżył pilot rosyjskiego samolotu. Choć zdołał się katapultować, wpadł do niewoli Turkmenów. Zdaniem Moskwy został "zabity w barbarzyński sposób". Na pokładzie Su był jeszcze nawigator, który po katapultowaniu się unikną schwytania. Rosyjskie MON zapewnia, że został odnaleziony przez służby specjalne i trafił już do bazy w syryjskiej prowincji Latakia. Sytuacja wykracza poza stosunki Rosja-Turcja. Podległe Moskwie media już ogłosiły też, że Turcy celowo zestrzelili rosyjski samolot. Miała to być reakcja na zbliżenie się Rosji i NATO po zamachach w Paryżu.

Zobacz: Strzelanina we francuskim mieście. Wzięto zakładników. Czy ma to związek z zamachami?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki