Jak poinformował PAP, Giorgio del Ghingaro wyproszony został z restauracji klubu żeglarskiego, gdzie od 19.00 obowiązują długie spodnie. Burmistrz poskarżył się na facebooku, że został upokorzony. Zamieścił swoje zdjęcie z podpisem: "Nie wyglądałem jak oberwaniec". Poinformował, że bermudy, które miał na sobie, kosztowały 250 euro.
Komentujący sprawę dziennikarze podzielili się na dwa obozy. Jedni pisali, że chodzi o przestrzeganie zasad, a nie o pieniądze, za które nie można kupić dobrych manier. Inni skrytykowali niedemokratyczny regulamin klubu. Najciekawiej zareagował jednak sam klub, który zaprosił burmistrza na organizowany corocznie... "bal oberwańców", na który będzie mógł przyjśc w bermudach.
Włosi przestrzegają etykiety stroju. W eleganckich restauracjach oprócz długich spodni obowiązuje marynarka, którą zapominalscy mogą wypożyczyć w szatni.
Zobacz także: "Akt terroru" w USA! Samochód wjechał w tłum ludzi
Polecamy również: Wściekła niedźwiedzica zaatakowała grzybiarza! Ten pobił ją gołymi rękami!
Przeczytaj ponadto: Zmarł najstarszy mężczyzna świata. Urodził się w Polsce