Masakra w Sopocie. Szaleniec wjechał Hondą w spacerowiczów na Monciaku. Michał L. to psycholog?! [WIDEO i ZDJĘCIA]

2014-07-22 15:11

W Sopocie prowadzony przez 32-letniego szaleńca samochód przed północą z soboty na niedzielę wjechał w spacerujacych po molo ludzi. Szesnaście osób zostało rannych! Mężczyzna, który wjechał w spacerowiczów na „Monciaku” został zatrzymany po kilku minutach przez przechodniów; trafił w ręce policji.

Szaleniec, który rozjeżdżał ludzi w Sopocie co prawda jest już w rękach policji, ale nie został jeszcze przesłuchany. 32-letniemu Michałowi L. prokuratura postawiła zarzut umyślnego spowodowania katastrofy w ruchu lądowym. Może za to trafić za kraty nawet na 10 lat. Zatrzymany  przyznał się do winy, ale nie chciał składać żadnych wyjaśnień, podaje gazeta.pl. Jak przyznał Tomasz Landowski z

Prokuratury Rejonowej w Sopocie L. nie wyglądał na kogoś niezrównoważonego psychicznie. Z informacji gazety.pl wynika, że 32-latek jest wykształcony, a z zawodu jest psychologiem. To kawaler mieszkający w Redzie.

20:00

Do sieci wyciekł filmik z momentu zatrzymania pirata drogowego przez policję. - Zapytałem go o to, czy coś pił lub brał. Odpowiedział, że bierze wszystko - relacjonował autor nagrania oraz jeden ze świadków zdarzenia Wojciech Umiński. - Spytałem go również, kto dał mu kluczyki do samochodu. Odparł, że miasto Sopot. Przy okazji podziękował policji, że w niego wierzyła. (...) Gdy podążał ulicą Bohaterów Monte Cassino, nawet nie zwracał na ludzi, którzy uciekali w stronę centrum Haffnera.

Jak podaje TVN24.pl, autor nagrania widział jednego potrąconego mężczyznę. Według niego był cały siny, otaczała go spora grupa osób. Okazało się, że to tylko jeden spośród 22 rannych.

16:25

Jak wynika z relacji świadków dla TVP Info, "rajd", który urządził sobie na sopockim molo kierowca, mógł być częścią zakładu. "Domyślam się, że to był zakład, być może pod wpływem narkotyków" - relacjonuje Pan Andrzej, jeden ze świadków całego zajścia. Dodaje również, że tylko dzięki szybkiej interwencji Policji kierowca uniknął linczu. "Ludzie byli tak zbulwersowani, że wyciągnęli mężczyznę z auta. Użyli środków przymusu bezpośredniego. Została wezwana policja i częściowo policjanci uratowali go od linczu – zdradza Pan Andrzej.

14.50

Jak informuje tvn24.pl kierowca, który wjechał na molo w Sopocie niewiele wcześniej był widziany w Gdyni, gdzie na pasach o mało nie potrącił pieszych. Na szczęście tak się nie stało, ale chwile później szaleniec w hondzie rozjeżdżał spacerowiczów na "Monciaku".

14.00

Jak nieoficjalnie dowiedział się reporter radia RMF kierowca, który w nocy urządził na molo w Sopocie rajd przejeżdżając po spacerowiczach leczył się psychiatrycznie.

12.58

Sprawą zajęła się już prokuratura. Jej zdaniem wyniki toksykologii, czyli badania które wyjaśnią czy mężczyzna był pod wpływem środków odurzających, a jeśli tak to jakich mogą być wiadomo za kilka dni, a nawet miesięcy: "Wszystko zależy od tego jak dużo pracy  mają teraz biegli",informuje prokuratura, podaje gazeta.pl.

11.50

Jak podaje TVP Info poszkodowani w wypadku to osoby z całej Polski. 3 osoby, które najbardziej ucierpiały w wypadku są w stanie ciężkim, dwie z nich w stabilnym, ale trzecia ofiara, mężczyzna po operacji jest w najgorszym stanie.

11.35

Sprawę wypadku na molo skomentował na Facebooku prezydent Sopotu Jacek Karnowski. „Tragedia ! 17 osob rannych.! Idiota samochodem szalal po Monciaku i molo Dzieki Bogu nikt nie zginal ! Dzieki pogotowiu.,strazy pozarnej.policji.strazy miejskiej. Wopr za szybka i profesjonalna akcje. Wojewodzie za pomoc I blagam ! Wiecej mundurowych na Monciaku!" (pisownia oryginalna). " oraz "Jeszcze raz współczucia dla Ofiar i podziękowania za akcję ratowniczą; dziękuje także za wszystkie uwagi i mam nadzieje, że teraz wszyscy zrozumieją podłoże mojego konfliktu z zarządzającymi Policją, że to czarnowidztwo, że kiedyś dojdzie do tragedii nie było oszołomstwem…. od lat żądam dodatkowych umundurowanych patroli policji - pieszych i zmotoryzowanych w mieście szczególnie w weekendy wieczorem; może w końcu w Policji zrozumieją, że latem a także w piątki i w soboty Sopot to nie tylko 36 tysięcy Mieszkańców to samo tyczy się NFZ i Pogotowia Ratunkowego” napisał.

11.20

Kierowca czerwonej hondy, który w sobotnią noc rozjeżdżał spacerowiczów na molo w Sopocie może dostać nawet 10 lat więzienia! Sopocka policja od rana przesłuchuje świadków tragicznego zdarzenia. Zgłasza się wielu, którzy chcą opowiedzieć co zdarzyło się w nocy na „Monciaku”. 32-latek, który jest sprawcą wypadku przebywa obecnie w izbie wytrzeźwień.

07.00

W sobotę tuż przed północą na molo w Sopocie kierowca Hondy wjechał w ludzi spacerujących po „Monciaku”. Przez jego szaleńczą jazdę do szpitala trafiło 16 osób, ale poszkodowanych było 20 osób. W większości ranni mieli lekkie obrażenia (otarcia), ale jedna z osób ma połamane obie nogi, a inna - rany głowy. Szalony kierowca chciał uciec z miejsca zdarzenia ze swego rozbitego auta, ale na szczęście został zatrzymany przez świadków wypadku, którzy oddali go w ręce policji. Cudem nikt nie zginął w czasie szalonego rajdu kierowcy. Jak relacjonuje TVP Info uciekającego kierowcę gonił tłum ludzi! Nic dziwnego - jak opowiadali świadkowie, kierowca specjalnie wjeżdżał w ludzi, a ci uciekali w różne strony, by tylko się uratować!

- Mężczyzna przejechał tzw. Monciakiem, wjechał na drewniany fragment mola, tam zawrócił - powiedziała rzecznik Komendy Miejskiej Policji w Sopocie Karina Kamińska, cytowana przez polskieradio.pl. Później z prędkością od 60-100 km/h znów jechał ulicą Monte Cassino. Z informacji policji wynika, że sprawca wypadku nie był pijany, ale niewykluczone, że był pod wypływem narkotyków. Potwierdzż to badania krwi i moczu. Być może był pod wpływem dopalaczy. Kierowca, który wjechał na sopockie molo ma 32 lata i pochodzi z Redy. Policja ustaliła, że mężczyzna był już notowany, m.in. za pobicie.

ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail

1.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki