Marek Król: Ile dób prawdy?

2011-11-14 20:37

Wiadomo, że jeżeli władza i jej media ostrzegały przed zadymą w Święto Niepodległości, to w ubiegły piątek draka musiała być. Postępaki sięgnęły jak zwykle po sprawdzone dyrektywy Stalina z 1942 r. Wówczas to Józef Wisarionowicz nakazał, by wszystkich przeciwników władzy sowieckiej nazywać faszystami. AK, NZS, piłsudczycy i narodowcy stali się faszystami z nominacji Stalina. I tak jest do dzisiaj w III RPRL.

11 listopada postanowiłem z moim znajomym faszystą pójść na Marsz Niepodległości. Chcieliśmy zobaczyć, jak posowiecka jaczejka zachowa się w kolejnym starciu z Polską.

Prezydent Warszawy po raz kolejny nie zawiodła i wyraziła zgodę na blokadę Marszu przez siły pokoju i postępu. Zgodnie z zapowiedzią władzy i jej mediów konflikt był zapewniony. Z moim przyjacielem faszystą dotarliśmy na plac Konstytucji po pierwszych starciach. Zgodnie z oczekiwaniami partii i rządu oraz jej mediów bandyci, chuligani, kibole i pozostali faszyści znowu pokazali swoją ohydną twarz.

Widzieliśmy, jak dwa kordony zomowców otoczyły grupę chłopaków z biało-czerwonymi flagami pod latarnią. Z policyjnych megafonów wrzeszczał jakiś Tumanowicz, ostrzegając, że demonstracja jest nielegalna i że należy się rozejść. Udaliśmy się na pl. Zbawiciela i tam dowiedzieliśmy się, że zdelegalizowany Marsz Niepodległości jest już legalny. Być może interweniował sam Zbawiciel, kiedy władza straciła rozum.

W gabinecie bufetowej stolicy przez moment być może pojawił się tow. Kociołek. Ten to miał doświadczenie w wydawaniu sprzecznych decyzji, które rzecz jasna nieumyślnie wywołały masakrę w Gdańsku w 1970 r. Po zalegalizowaniu zdelegalizowanego Marszu z wielotysięcznym tłumem skierowano nas w stronę ambasady rosyjskiej. Wtedy zadzwoniła do mnie żona, pytając, dlaczego uczestniczę w zadymie, którą od kilku godzin pokazuje TVN.

Spojrzałem dookoła, a wokół mnie mnóstwo młodych, uśmiechniętych ludzi. I tylko ja biłem się z myślami, o co chodzi w tym przekazie telewizyjnym, zwłaszcza że Agata Kowalska z TVN na żywo odczytała hasła nienawiści, które nieśli uczestnicy Marszu. Według tvn-owskiej Kowalskiej było to hasło "Bóg, honor, ojczyzna" i hasła przeciwko in vitro. To niebywałe, do czego zdolni są faszyści. Potrafili odebrać panience z TVN to, czego nigdy nie miała, a więc rozum.

Ile dób prawdy nas jeszcze czeka? W PRL uważano, że dziennikarze kłamią na polecenie władz, bo muszą. Dzisiaj wielu uważa, że niektórzy dziennikarze z własnej woli stali się funkcjonariuszami represyjnej władzy. Niestety, mylą się, bo Agata Kowalska naprawdę wierzy, że hasło "Bóg, honor, ojczyzna" jest nienawistne. Podobnie jak setki komentatorów, którzy na różne sposoby odmieniali słowa chuligani, kibole, hordy bandytów i faszyści.

Jak ktoś chciał dowiedzieć się prawdy o Marszu Niepodległości, to musiał jej szukać na portalach: wpolityce.pl, salonie24.pl, niezależnej.pl, a także w nowymekranie.pl. Na zamieszczonych tam amatorskich filmach widać było, jak policja umacnia władzę, tłukąc niemiłosiernie złapanego człowieka. Jak aresztuje się za twarz demonstranta i jak zomowiec uderza w krocze osaczonego mężczyznę. Wróciły czasy Wolnej Europy i Głosu Ameryki, tym razem w Internecie. Każdy z nas mógł wybrać tam niezależną informację lub wiele dób oficjalnej prawdy w telewizjach.